Gwałt na 13-miesięcznej dziewczynce. Na jaw wychodzą nowe fakty o podejrzanym
Podejrzanym o brutalny gwałt na 13-miesięcznej dziewczynce jest 32-latek. Co wiadomo o Łukaszu K.? Jak się okazuje, mężczyzna jest żołnierzem w stopniu szeregowego. Zwyrodnialec został już zatrzymany. Jednak nie tylko on. Aresztowano również jego żonę. To właśnie kobieta miała opiekować się córeczką przyjaciół.
Sąsiad zwyrodnialec – Co wiadomo o Łukaszu K.?
Te tragiczne i przerażające wydarzenia miały miejsce w czwartek, 12 września, w Szczecinku. Łukasz K. najprawdopodobniej brutalnie zgwałcił 13-miesięczną córeczkę swoich znajomych. Jeszcze w piątek stan dziewczynki lekarze określali jako ciężki, jednak niezagrażający życiu dziecka.
Dlaczego do tego doszło?
Teraz w mediach pojawiają się coraz nowsze doniesienia o podejrzanym. Jest nim 32-letni wojskowy Łukasz K. Wiadomo, że mężczyzna usłyszał już zarzut gwałtu ze szczególnym okrucieństwem na dziecku. Ponadto, częściowo przyznał się do winy.
Dziewczynką miała opiekować się żona mężczyzny. Kobieta wyszła na chwilę z mieszkania, aby odebrać z przedszkola ich synka. Właśnie wtedy doszło do gwałtu. Z tego powodu prokuratura ma zamiar postawić Kindze K. zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia dziecka. Według Polsat News z treści zarzutu można wnioskować, że była świadoma tego, co robi jej mąż.
Co wiadomo o Łukaszu K.? Więcej faktów
Dziennikarze portalu Fakt24.pl oraz Szczecinek.com zdołali już ustalić kilka faktów na temat podejrzanego mężczyzny. Okazuje się, że 32-latek jest zawodowym żołnierzem w stopniu szeregowego. Wiadomo, że wcześniej pracował jako kierowca ciężarówki. Ponadto, nigdy wcześniej nie popełnił żadnego przestępstwa, a nawet wykroczenia. Teraz prokuratura ma wystąpić do jednostki wojskowej o opinię na temat przebiegu służby mężczyzny.
Z kolei sąsiedzi zarówno rodziców dziewczynki jak i 32-latka i jego żony nie mają pojęcie, co „strzeliło do głowy” podejrzanemu mężczyźnie.
Się spotykali, chodzili do siebie…
Dlaczego to się tak stało? Co mu odbiło do głowy to cholera wie
No płakało to dziecko rano. Nie wiem no czy płakało dlatego, że nie chciało iść, że tam się coś dzieje, czy dlatego, jak małe dziecko, że nie chce iść do przedszkola, że woli być w domu
Wszystko wyszło na jaw w szpitalu
O tym, co spotkało dziewczynkę, rodzice dowiedzieli się w szpitalu. Zawieźli ją do placówki z powodu niepokojących objawów. Lekarze o swoich podejrzeniach natychmiast zawiadomili policję i prokuraturę. Marek Ogrodziński, dyrektor medyczny szpitala w Szczecinku, w rozmowie z mediami powiedział:
U dziecka stwierdzono pewne niepokojące objawy. W wyniku badań i konsultacji stwierdzono uraz krocza, który budził podejrzenia wykonania czynów nierządnych na tej małej dziewczynce
Kolejne konsultacje lekarskie potwierdziły niepokojące doniesienia. Maństwo natychmiastowo przewieziono do Poradni Ginekologii Dziecięcej i Dziewczęcej szpitala na Unii Lubelskiej w Szczecinie.
Tata dziewczynki, gdy usłyszał, co spotkało jego ukochane dziecko, stracił przytomność.