Nie dawano mu szans… 6 lat później lekarze nie wierzą, że chłopiec którego widzą, to ta sama osoba
Jillian była wstrząśnięta diagnozą postawioną przez lekarzy w 19 tygodniu ciąży. Jej syn Robert miał wodogłowie.
Wodogłowie jest potencjalnie śmiertelną chorobą spowodowaną przez nagromadzenie się wody w mózgu. Głowa dziecka puchnie i jest większa trzy lub czterokrotnie od głowy zdrowych dzieci.
Lekarze wielokrotnie namawiali Jillian do przerwania ciąży. Nawet jeśli Robert przetrwałby poród, jakość jego życia byłaby bardzo niska. W rzeczywistości Jillian została poinformowana, że Robert najprawdopodobniej nie rozwinie się. Rzekomo miał „poruszać się spazmatycznie i ślinić”.
Jednak Jillian nie miała zamiaru słuchać lekarzy i nie przerwała ciąży.
Pomimo ciężkich chwil, Jillian i Robert razem udowodnili, że nawet lekarze mogą się mylić.
Dziś Robert ma sześć lat i jest bardzo inteligentny.
Uwielbia grać na fortepianie i choć ma pewne opóźnienia rozwojowe, wciąż się uczy i rozwija. Potrafi mówić, liczyć i czytać. Rozróżnia kolory, kształty i zwierzęta.
Robert przeszedł kilka operacji mózgu i nadal każdego dnia walczy o normalne życie. Jest w pierwszej klasie szkoły podstawowej i uwielbia muzykę. Chłopiec każdego dnia robi postępy.
Dzielna matka i Robert nie tylko nie poddali się w tej walce, ale również udowodnili, że ciężka praca i miłość może zdziałać prawdziwe cuda.