×

Lewandowska chciała uciec z samolotu tuż po wiadomości, jaką otrzymała od fanki

Chciała uciec z samolotu po otrzymaniu wiadomości. Nadesłała ją jedna z fanek, informując, że znalazła torebkę Ani z kompletem dokumentów i kluczami.

Piątek 13-tego

Piątek 13-tego tradycyjnie jest postrachem osób przesądnych. Anna Lewandowska nigdy się nie chwaliła przynależnością do tego grona, ale po tym, co przeżyła wczoraj, 13 listopada, nie zdziwilibyśmy się, gdyby uwierzyła w przesądy.

Jej historia mrozi krew w żyłach. Dramat rozpoczął się na pokładzie samolotu z Warszawy do Monachium. Żona Roberta, siedząc już w fotelu, uświadomiła sobie, że nie ma przy sobie torebki, zawierającej komplet dokumentów, portfel i klucze od domu.  Całą sytuację Lewandowska zrelacjonowała na InstaStories:

Piątek trzynastego. Właśnie miałam przygodę, wracając do domu z Warszawy do Monachium. Leciałam samolotem i będąc w samolocie wzięłam sobie telefon myśląc, no tak jak codziennie będę odpisywała teraz na kilka wiadomości. W momencie wejścia we wiadomości „inne”, których dostaje tysiące i w momencie, jak odpisywałam na jedną z wiadomości to dostałam kolejną o treści: Pani Aniu zgubiła pani torebkę na lotnisku. Więc pomyślałam sobie tylko jedno: Mam tam portfel, dokumenty, prawo jazdy, dowód, kartę bankową, klucze do auta, które stoi na lotnisku, klucze do domu, a w niedzielę miałam wylecieć z moimi dziewczynkami w jedno miejsce.

Chciała uciec z samolotu

Wiadomość otrzymana od fanki sprawiła, że Ania zerwała się z miejsca i w pierwszym odruchu chciała gnać po torebkę przez całe lotnisko. Jednak narada ze stewardessą uświadomiła jej, że sprawa nie jest taka prosta. Jak wyjaśniła Lewandowska:

Podbiegłam szybko do stewardessy, którą serdecznie pozdrawiam, bardzo miła i chciała mi bardzo pomoc, ale było tylko pięć min do wylotu i „możemy panią cofnąć ale pani nie poleci”. Zdecydowałam, że oczywiście wracam do domu i napisałam szybko do mojego przyjaciela, żeby odebrał tę torebkę. Ta dziewczyna czekała, skontaktowała się. Bardzo Aniu dziękuję, notabene moja imienniczka. To jest bardzo miłe, że właśnie w takich dziwnych, ciężkich czasach są tacy kochani ludzie. Także z uśmiechem i do przodu, zostaję w niedzielę w domu

Cóż, po czymś takim trudno nie uwierzyć w fatum ciążące na piątku 13-tego…

Źródła: dziendobry.tvn.pl, www.plotek.pl

Może Cię zainteresować