Ostatnie słowa, jakie wypowiedział przed śmiercią Charles Manson, nie do końca są zrozumiałe
Charles Manson, mężczyzna, który zamordował żonę Romana Polańskiego, zmarł w wieku 83 lat. Krótko przed śmiercią rozmawiał ze swoim przyjacielem. Zarówno jego ostatnie słowa pozostają tajemnicą jak i przyczyna śmierci.
Manson stworzył sektę o nazwie Rodzina. W 1969 roku zorganizował zabójstwo 7 osób. Pośród ofiar znalazła się ciężarna żona Polańskiego, Sharon Tate.
Choć początkowo został skazany na karę śmierci, wyrok zniesiono, zmieniając go na dożywocie. Starał się o zwolnienie warunkowe 12 razy, bezskutecznie.
https://flic.kr/p/bWnMop
Mężczyzna zidentyfikowany jako Gurecki, nagrał rozmowę z Mansonem i opublikował ją na YouTube.
To ostatnia rozmowa, zanim Manson został zabrany do szpitala. Krótko przed śmiercią powiedział, że czuje się „całkiem dobrze”,„solidny jak skała.” W pewnym momencie jednak słychać lament i słowa skruchy mężczyzny.
Choć niewydolność serca to częsta przyczyna zgonów, inny przyjaciel Mansona, CR Wallace, ma własne podejrzenia.
Pogłoski o tym, że Manson cierpiał na problemy z sercem określił jako „fałszywe i nieuzasadnione”. Polityka szpitala zabrania informowania o stanie zdrowia osadzonych. Władze nie potwierdziły informacji o tym, że Manson znajduje się w szpitalu.
O śmierci Mansona poinformowała Debra Tate, siostra zamordowanej Sharon. Podobno otrzymała telefon z więzienia z wiadomością o jego zgonie.
Atak serca nie jest niczym tajemniczym, jednak okoliczności śmierci i dalsze wydarzenia rodzą mnóstwo pytań. Również ostatnie słowa Mansona trudno jest zrozumieć.
„Ci mali ludzie, którzy próbują stać się więksi, niszczą wszystko o co walczyliśmy. Zrobiliśmy to w celi śmierci, a żaden tchórz nie stanął po naszej stronie. […] Udawanie jest jak kłamstwo. Mogę kłamać jak każdy inny, ale wiem, że mi to nie pomoże”