×

Bójka na spacerze z psami w Krakowie. O co poszło?

Bójka na spacerze z psami na krakowskim osiedlu potwierdza to, co się mówi o podobieństwie psa i właściciela. Bulterier i jego pan okazali się równie agresywni.

Agresywny bulterier

W czwartek po południu w krakowskiej dzielnicy Czyżyny, na osiedlu 2 Pułku Lotniczego, niedaleko osiedla Avia, na popularnym wśród psiarzy wybiegu, z licznymi atrakcjami dla czworonogów, doszło do groźnej sytuacji. Pies rasy bulterier, pozbawiony smyczy i kagańca, zaatakował dużo mniejszego pieska, łapiąc go zębami za głowę.

Właściciel pieska wspólnie z właścicielem bulteriera, dosłownie wyciągali głowę psiaka z paszczy agresywnego psa, siłą rozwierając mu szczęki.  Widok mrozi krew w żyłach i słusznie. Siła ścisku szczęk bulteriera to ok. 150 kg. Dla porównania, siła szczęk człowieka to zaledwie 55 kg, czyli blisko trzy razy mniej.

Małego pieska udało się uratować i z nagrania wynika, że na szczęście wyszedł ze starcia bez większych obrażeń.

Bójka na spacerze z psami

Właściciel bulteriera nawet po tym, co się stało, nie wziął psa na smycz. Zresztą chyba nawet nie miał jej przy sobie. Odciągnął psa za obrożę, a jego zachowanie wyraźnie wskazywało na to, że nie radzi sobie z podopiecznym, a pies nie jest ułożony. W przypadku ras uważanych za niebezpieczne, a do takiej zalicza się bulteriera, odpowiednie szkolenie i posłuszeństwo wobec właścicieli jest podstawą do tego, by pies mógł bezpiecznie funkcjonować wśród ludzi.

Tymczasem okazało się, że właściciel bulteriera nie radzi sobie nie tylko z agresją psa, ale też swoją własną. Widząc, że całe zdarzenie jest nagrywane, najpierw zaatakował nagrywającego słownie, a potem rzucił się na niego z pięściami. W tym celu musiał puścić wleczonego za obrożę bulteriera. Na tym filmik się urywa, więc pozostaje mieć nadzieję, że w międzyczasie pies nikogo więcej nie zdążył zaatakować.

Jak donosi Gazeta Krakowska, sprawą zajmuje się policja. Rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń wyjaśnia, że funkcjonariusze mają kompetencje jedynie do zajęcia się sprawą psa. Jeśli chodzi o jego właściciela to może być on ścigany z oskarżenia prywatnego:

Zgodnie z kodeksem właściciel powinien zastosować środki ostrożności i założyć psu kaganiec oraz smycz. Przesyłamy nagranie do miejscowego komisariatu, aby policjanci dokonali analizy i wszczęli ewentualne postępowanie na podstawie medialnych doniesień. Natomiast rękoczyny czy zniewagi są ścigane z oskarżenia prywatnego. Poszkodowany winien złożyć stosowne zawiadomienie, by nadać bieg sprawie.

 

Źródła: www.o2.pl, gazetakrakowska.pl, twitter.com

Może Cię zainteresować