W 1993 roku zaczął budować basen koło swojego domu. Po upływie 20 lat w końcu był gotowy!
Połowa lata już za nami i z realizacją takiego pomysłu raczej w tym sezonie już nie zdążycie, ale może w następnym…
Pewien mężczyzna o imieniu Micky, mieszkający w małym miasteczku Covington, na północ od Memfis, miał w dzieciństwie wiele marzeń. Jednym z tych ważniejszych było posiadanie największego basenu na Ziemi.
Gdy wraz z żoną przeprowadzili się do swojego obecnego domu, mieli do adaptacji bardzo rozległy teren. Wtedy Micky zrozumiał – teraz albo nigdy!
Ukochana Micky’ego nie miała nic przeciwko realizacji jego planów, ale postawiła jeden warunek: basen musi znajdować się jak najdalej od domu. Nie było to łatwe, ponieważ mężczyzna musiał znaleźć sposób na to, aby móc wkopać się w pastwiska znajdujące się wcale nie tak daleko od ich domu.
Na szczęście udało się!
Prace nad basenem rozpoczęły się w roku 1993.
Micky nazwał swój basen Thornton.
Na nazwę wpadł w momencie, gdy prace nad basenem rozpoczynały się już na dobre. Gdy całość była już gotowa, okazało się, że do wypełnienia tego niezwykłego kąpieliska mężczyzna będzie musiał użyć aż 132 tysięcy litrów wody!
Początkowo basen nie wyglądał zachwycająco. Mimo to swoją najważniejszą funkcję spełniał znakomicie – nic nie chłodziło lepiej niż kąpiel w nim.
Jednak, w miarę upływu czasu…
Znacząco się zmieniał!
Teraz jest swego rodzaju przydomowym parkiem wodnym!
Można w nim znaleźć huśtawki, liny, wodospad skalny i ogromne jacuzzi!
Jest też, specjalnie wyznaczona, płytka strefa dla maluchów.
Od początku był atrakcją dla okolicznych mieszkańców, a nawet i turystów!
Dziś można organizować tu nawet prywatne imprezy wszelkiego rodzaju!
Nie mamy pojęcia, czy udało mu się zrealizować marzenia do końca – o największym na świecie basenie przy domowym, ale z całą pewnością to, co udało mu się stworzyć, jest imponujace!
Mężczyzna włożył w ten basen dużo pracy i całe swoje serce – opłacało się!
