Skatował 4-miesięcznego szczeniaka i zostawił, by skonał. Jest poszukiwany listem gończym
Na przełomie stycznia i lutego policja otrzymała zgłoszenie o maltretowanym psie. Na miejscu okazało się, że 30-letni Bartosz Donarski znęcał się nad zwierzęciem. Nie ma wątpliwości, że to, co zrobił, dowodzi, że jest zwyrodnialcem, który jak najszybciej powinien zostać osądzony.
4-miesięczny szczeniaczek miał powybijane zęby, połamaną szczękę, żebra, uszkodzony kręgosłup do tego stopnia, że jest sparaliżowany
Nie ma wątpliwości, kto jest winny okrucieństwa. Prokuratura Rejonowa w Toruniu wydała list gończym za Bartoszem Donarskim, ur. 17 marca 1988 roku w Chełmży.
Rysopis: mężczyzna ma brązowe oczy, krótkie, ciemne włosy, 175 centymetrów wzrostu, waży około 100 kilogramów, jest krępej budowy ciała, z lekką otyłością brzuszną. Na prawym i lewym przedramieniu od wewnętrznej strony ma trzy tatuaże z imionami.
Ktokolwiek wie, gdzie w tej chwili przebywa Bartosz Donarski, proszony jest o niezwłoczny kontakt z najbliższym posterunkiem policji, bądź z dyżurnym Komisariatu Policji w Chełmży 56 675 19 00.
Piesek, który walczy
O katowaniu psa nie miała pojęcia żona przestępcy. Gdy wróciła do domu, zastała szczeniaka w kałuży krwi. Mężczyzna zbiegł z miejsca tragedii, zostawiając zwierzę, żeby skonało. Piesek trafił do fundacji, która walczy o jego życie. Niestety to wszystko kosztuje, dlatego od razu powstała strona, na której zbierane są pieniądze na leczenie. Można wesprzeć Fijo, nawet symboliczną złotówką. Nie pozwólmy, aby więcej cierpiał…