Co roku robiła sobie zdjęcie z synem, od chwili zajścia w ciążę. Ostatnie chwyta za serce
Annie Wang to znana fotografka z Tajpeju, stolicy Tajwanu. Będąc w ciąży doszło do wniosku, że chce zawalczyć ze stereotypowym postrzeganiem relacji między matką, a jej dzieckiem. Jak sama mówi, rodzicielstwo jest dla niej długą i skomplikowaną relacją, na którą nie składają się tylko poświęcenie i ofiary. Tajwanka widzi podobieństwa między macierzyństwem a jej pracą, dlatego w wyjątkowo piękny sposób postanowiła połączyć jedno z drugim, tworząc coś nowego i pielęgnując to na różnych etapach istnienia.
„Matka jest jak artystka”
Matka jest jak artystka, która wykonuje swoją pracę, odwołując się do własnej mądrości. Nie tylko tworzy życie, lecz także ciągłą, płynną matrycę doświadczenia między nią a dzieckiem. Ja, jako kobieta i matka, starałam się aktywnie tworzyć własne ja, zamiast biernie interpretować się przez innego twórcę, co jest dzisiaj bardzo powszechne
Dziecko na różnych etapach rozwoju
Annie Wang chcąc pokazać piękną podróż, jaką jest wychowywanie własnego dziecka, pokazała siebie i swoją pociechę na różnych etapach rozwoju.
Każdego roku robię zdjęcie rodzinne sobie i synowi, a potem kolejne, które stawiam przed poprzednim. W ten sposób różne warstwy nas wyłaniają się na tej samej powierzchni po długim okresie akumulacji detalu i faktury… Różne etapy rozwoju mojego syna i mnie są ze sobą bardzo pokrewne, dlatego na kolejnych ujęciach stworzyliśmy swego rodzaju dialog. Dialog, z którego wyłonił się nowy obraz – wizualizacja macierzyństwa
Efektem pracy Annie zachwycają się ludzie na całym świecie. Ludzie, którzy nie bez powodu zaczęli nazywać serię „inspiracją dla samotnych matek”, a także „tunelem czasu”.
Poniżej przedstawiamy efekt jej pracy. Koniecznie daj znać, jakie zrobił na Tobie wrażenie!