×

9-letni Filip potrącony przez samochód. „Siła uderzenia roztrzaskała dziecko”

9-letni Filip potrącony przez samochód. Chłopiec zginął tuż obok swojego rodzinnego domu. Słowa świadków wypadku przerażają. Według ich relacji kierowca jechał z taką prędkością, że wyhamował dopiero po 20 metrach. Ile niewinnych istnień musi jeszcze zostać zabranych, aby kierowcy zrozumieli, że ulica to nie tor wyścigowy?

9-letni Filip potrącony przez samochód: „Było dużo krwi… najgorszy widok, jaki człowiek w życiu przeżył”

Do tych tragicznych wydarzeń doszło w podlubelskiej wsi Krężnica Jara. Ulica, biegnąca przez miejscowość, znajduje się w terenie zabudowanym, więc obowiązuje tam ograniczenie prędkości do 50 km/h. 9-letni Filip spacerował wraz ze swoim kolegą wzdłuż drogi. Kiedy przechodził na drugą stronę na przejściu dla pieszych, potrącił go samochód.

67-letni kierowca pędził jak szalony. Mama chłopca w rozmowie z reporterami programu Uwaga TVN powiedziała:

Usłyszałam tylko pisk i ogromny huk. Po kilku sekundach zobaczyłam, jak moje dziecko wypada spod samochodu. Zaczęłam krzyczeć do męża, że Filipka potrącił samochód. Krzyknął tylko, żeby babcia wezwała pogotowie, ja już nie byłam w stanie tego zrobić.

Ojczym chłopca dodaje:

Wybiegłem i zacząłem robić reanimację. Było dużo krwi… najgorszy widok, jaki człowiek w życiu przeżył.

Na miejsce natychmiast wezwano służby ratunkowe. Niestety stwierdzono zgon na miejscu.

Wstrząsające słowa świadków

Świadkowie wypadku twierdzą, że kierowca pędził z ogromną prędkością. Zatrzymał się po około 20 metrach od miejsca zdarzenia. Mama chłopca nie potrafi sobie poradzić z tym, co się stało. Nie ma w tym nic dziwnego. W końcu śmierć dziecka to ogromna tragedia.

Nie rozumiem braku wyobraźni tego człowieka… Widząc dzieci na przejściu dla pieszych… Nie wiem, czym on się kierował? Dzisiaj, jakbym stanęła z nim w oko w oko, zadałabym mu jedno pytanie: „Gdzie człowieku się tak spieszyłeś?”. Ja odpowiedź znam, on śpieszył się, żeby zabić moje dziecko. On go zabił na miejscu, siła uderzenia po prostu roztrzaskała moje dziecko. Nie dał mu szansy, a jakby mu dał, przy mniejszej prędkości, to Filip by walczył. On miał w sobie ducha walki. Może by mu złamał rękę czy nogę, ale by go nie zabił. Nie zabiłby go, jakby myślał rozważnie, jakby był mądrym kierowcą, a nie wariatem.

Mama i ojczym chłopca zaznaczają też, że Filipek był bardzo ostrożnym dzieckiem. Nie chciał przebiegać przez ulicę w niedozwolonym miejscu, więc poszedł na przejście. Niestety mimo to doszło do tragedii.

9-letni Filip potrącony przez samochód. Teraz lokalna społeczność walczy o bezpieczeństwo innych

Teraz lokalna społeczność walczy o to, aby ktoś zrobił coś z piratami drogowymi w okolicy. Jak się okazuje, wielu kierowców jeździ tam bez jakiejkolwiek wyobraźni. Zorganizowano nawet pikietę. Przy przejściu dla pieszych, na którym zginął 9-letni Filipek, powieszono też plakaty: „Stop piratom drogowym”. Wiele z nich wykonali koledzy chłopca. Co więcej, mieszkańcy sami wymyślili pakiet rozwiązań, które można by zastosować, aby zmienić cokolwiek.

Zbigniew Moskal, jeden z mieszkańców Krężnicy Jarej, powiedział:

Chcemy w przeciągu trzech miesięcy podnieść przejście dla pieszych, żeby wymusić mechaniczne zwolnienie samochodów na tym odcinku. Druga rzecz, to radarowe mierniki prędkości, na których pojawia się informacja dla kierowcy – dziękujemy lub zwolnij. To jest wieś, kierowcy nie byli przyzwyczajeni, że były tu przejścia, więc aż ciśnie się kwestia ustawienia znaku „Uwaga, przejście dla pieszych”. Nie tylko w miejscu, gdzie doszło do tragedii, ale na całym obszarze.

Jak się okazuje, Starostwo w Lublinie chce wprowadzić zmiany, ale nie może tego zrobić od razu. Niestety na wszystko potrzeba zarówno czasu, jak i pieniędzy. Grzegorz Kozioł, radny i członek Zarządu Powiatu Lubelskiego, w rozmowie z programem Uwaga TVN zdradza:

W ramach poprawy bezpieczeństwa w ruchu chcemy różnego rodzaju wizualnych ułatwień dla kierowców: radarowe pomiary prędkości, wyniesione przejścia, pasy hukowe przed przejściami, bo to wszystko działa na podświadomość kierowców.

Na razie w miejscu wypadku o wiele częściej pojawia się policja, aby kontrolować prędkość kierowców. Bożena Moskal, która mieszka w Krężnicy Jarej wyznaje:

Po wypadku policja zjawiała się bardzo często i zdarzało się tak, że byli przed południem i po południu. Na pewno robi to wrażenie na kierowcach i nie ma tutaj piratów albo przynajmniej starają się zachować swoje pieniądze.

„Kierowca, który przekracza prędkość, to jest zabójca”

Ojczym chłopca domaga się najwyższej kary dla kierowcy, który na miejscu zabił 9-letniego Filipka. W rozmowie z reporterami dodał jeszcze:

Kierowca, który przekracza prędkość, to jest zabójca. Ten człowiek nie wie, co my przeżywamy w tym momencie w domu. Nie okazał skruchy w żaden sposób. A wręcz przeciwnie, jeszcze złożył zażalenie do prokuratury, że mu zabrano prawo jazdy. Domagam się dla niego 10 lat pozbawienia wolności, bezwzględnej i dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, a nawet roweru temu człowiekowi nie można dać.

Zrozpaczona mama dodaje na koniec:

Nie ma dnia, żebym nie zajrzała do pokoju syna, nie dotknęła jego ubrań. Nie ma dnia, w którym nie pocałowałabym jego zdjęcia, nie spojrzała w jego zielone oczy, których strasznie mi brakuje. Nie ma dnia, w którym nie byłabym z nim myślami, ja wierzę, że on i tak jest przy mnie, że on jest moim aniołem

Źródła: dziendobry.tvn.pl
Fotografie: Zrzut z Ekranu za: TVN/"Uwaga" (miniatura wpisu), Uwaga TVN

Może Cię zainteresować