×

5-latek wpadł do studzienki tuż obok placu zabaw. Martwego chłopca odnalazł ojciec

Tragedia w Białogardzie w woj. zachodniopomorskim. Na jednym z tamtejszych placów zabaw bawił się mały chłopiec. W pewnym momencie malec dosłownie rozpłynął się w powietrzu i nikt nie był w stanie wytłumaczyć, co się z nim stało. Wkrótce prawda wyszła na jaw. 5-latek wpadł do niezabezpieczonej studzienki, która znajdowała się tuż obok. Na ratunek było już za późno, przez co życia dziecka nie udało się uratować.

5-latek wpadł do niezabezpieczonej studzienki

Do zdarzenia doszło w czerwcu 2017 roku w Białogardzie. 5-letni Szymon podczas zabawy na placu zabaw utopił się w niezabezpieczonej studzience kanalizacyjnej. Początkowo nikt nie wiedział, co stało się z dzieckiem, aż do czasu, kiedy malca odnalazł jego ojciec. Niestety mimo reanimacji dziecka nie udało się uratować. Kto był winny tragedii?

TVN24

TVN24

Śledztwo

Prokuratura Rejonowa w Białogardzie wszczęła dwa odrębne śledztwa. Pierwsze z nich dotyczy rodziców 5-latka, którzy w ubiegłym roku zostali oskarżeni o nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka. Zarówno matka, jak i ojciec, nie przyznali się do zarzutu. W konsekwencji na początku bieżącego roku sąd uniewinnił matkę dziecka, a wobec ojca warunkowo umorzono postępowanie na rok.

Drugi zarzut dotyczy wskazania osoby odpowiedzialnej za niezabezpieczenie studzienek kanalizacyjnych na terenie tamtejszego placu zabaw. Prokuratura w miniony piątek „skierowała do sądu rejonowego akt oskarżenia przeciwko naczelniczce wydziału gospodarki komunalnej i mieszkaniowej białogardzkiego magistratu Ewelinie S.” Urzędniczka została oskarżona o niedopełnienie obowiązków i spowodowanie bezpośredniego zagrożenia dla życia dziecka. Ewelinie S. grozi do 5 lat więzienia. Środki zapobiegawcze wobec kobiety nie są zastosowane.

TVN24

TVN24

Oskarżona nie dopełniała swoich obowiązków od lat. Ona ma na ten temat inne zdanie

Zdaniem prokuratury Ewelina S. nie dopełniała swoich obowiązków od 1 czerwca 2011 roku do 21 czerwca 2017 roku. Chodzi tutaj głównie o obowiązki wynikające z regulaminu Urzędu Miasta. Zgodnie z pozycją oskarżonej należał do nich m.in. nadzór nad utrzymaniem i kontrolą stanu technicznego odcinka kanalizacji przy ul. Zielonej w Białogardzie.

W opinii biegłego, jeżeli zdecydowano się na to, że stary odcinek kanalizacji, po wybudowaniu nowego, nie został zasypany, nie zostały odpowiednio te studzienki wyłączone z użytkowania, to należy to traktować jako nadal czynny obiekt budowlany… i podlegający rygorom prawa budowlanego. A te mówi, że w obiektach budowlanych należy dokonywać okresowych przeglądów i należy ewentualnie dbać ich o stan techniczny – powiedział Ryszard Gąsiorowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie

Ewelina S. nie przyznała się do winy i ma na to swoje argumenty. Twierdzi, że w danym okresie była naczelnikiem wydziału powstałego przez rozdzielenie poprzednio istniejącego. W związku z zaistniałą sytuacją dokumentacja dotycząca kanalizacji deszczowej podobno nie została przekazana Ewelinie S., a bieżące naprawy były zlecane spółce komunalnej.

Jak było w rzeczywistości i czy Ewelina S. odpowie za śmierć dziecka? Odpowiedź na to pytanie poznamy prawdopodobnie już wkrótce.

Może Cię zainteresować