13-latka uciekła do Polski z 53-latkiem. Do mamy zadzwoniła dopiero po 5 latach
4 maja 2013 roku, 13-letnia wówczas Maria zniknęła z Freiburga. Od tego czasu jej rodzina przeszła piekło. Dopiero teraz, po pięciu latach, dziewczyna wróciła do zrozpaczonych bliskich.
Co się z nią stało? Gdzie była? Czy coś jej się stało?
Maria skontaktowała się z rodziną po 1944 dniach. Tyle jej najbliżsi czekali na jakikolwiek znak od ukochanego dziecka. Mama nastolatki dodała jej zdjęcie u siebie w mediach społecznościowych i napisała: „Proszę o zrozumienie, że my, a zwłaszcza Maria, potrzebujemy trochę czasu, zanim skomentujemy cokolwiek”.
Pięć lat temu 13-latka trafiła w szpony Bernharda Haase’a z Blomberg
Najpierw dużo pisali przez Internet. Po kilku miesiącach korespondencji postanowili się spotkać w rodzinnym mieście dziewczyny. Policja ustaliła, że dziewczynka zakochała się z wzajemnością w 53-latku.
Maria pewnego dnia powiedziała mamie, że idzie spać do koleżanki, jednak nigdy do niej nie dotarła. Uciekła ze starszym znacznie od siebie mężczyzną. Znaleźli się w Polsce, gdzie przez pierwsze kilka dni koczowali pod mostem lub w aucie.
Ktoś rozpoznał ją w Krakowie
W czasie spaceru po Krakowie dziewczynkę rozpoznał przechodzień, jednak 53-latek próbował wmówić, że to jego córka. Nieznajomy jakoś w to nie wierzył, wezwał policję, ale w tym czasie „zakochana para” zdążył uciec.
Mieszkali w wielu europejskich miastach, cały czas się ukrywając. Matka Marii ani na chwilę nie przestała jej szukać. Wierzyła, że znajdzie się jej córka – choćby na końcu świata. Połączono fakty i policja doszła do tego, że 13-latka uciekła z Bernhardem. 53-latek był poszukiwany listem gończym, ponieważ w świetle prawa porwał dziecko, a także podejrzewano go o poważne wykorzystywanie dziewczyny.
Pięć lat później dziewczyna sama skontaktowała się z rodziną
Powiadomiła, że znajduje się w Mediolanie, z którego z pomocą przyjaciół rodziny, została przetransportowana do rodzinnego miasta. Monika Beisler, za pośrednictwem social mediów, podziękowała wszystkim tym, którzy przez lata nie ustępowali w poszukiwaniach i wierzyli tak samo jak ona, że Maria się odnajdzie cała i zdrowa.
W tej chwili nikt nie wie, gdzie przebywa 58-latek. Ciężko także stwierdzić, czy tak jak zakładali policjanci, 18-latka uciekła z mężczyzną 5 lat temu, czy była do tego zmuszona. Jednak jakichkolwiek wstępnych informacji będzie można spodziewać się za kilka dni, zanim Maria dojdzie do siebie i choć w minimalnym stopniu odnajdzie się w nowej sytuacji.
Jedno jest pewne – mama jest w tej chwili najszczęśliwszą kobietą na świecie. Ma u swojego boku najdroższe dziecko, ale na pewno porusza ją to, że straciła pięć cennych lat z jej życia.
1944 dni… To dla mnie i mojej rodziny bardzo dużo, ale szczęście jest ogromne, dlatego informuję Was przed policją, że Maria wróciła do domu zeszłej nocy.
Szukała kontaktu z nami na Facebooku, a nasi drodzy przyjaciele z Mediolanu, w którym przebywała, pomogli jej wrócić do domu.
Niemniej jednak chcielibyśmy podziękować Wam wszystkim, mediom, a także innym organom krajowym i zagranicznym. To po prostu niesamowite, jak wiele pomocy, współczucia, ludzkiego ciepła i przyjaźni od Was dostaliśmy