Siostra zamachowca, który miesiąc temu wjechał w ludzi w Londynie, pracowała na lotnisku Heathrow
Ponad miesiąc temu zamachowiec Khuram Butt zaatakował centrum Londynu. W bestialskim zamachu zginęło 8 osób i ponad 48 zostało rannych. Ekstremistów nic nie jest w stanie powstrzymać i coraz częściej dochodzi do zamachów, które nigdy nie powinny mieć miejsca. W imię niezrozumiałych przez większość 'ideałów’ giną niewinni ludzie, którzy mieli przed sobą całe życie…
Śledztwo
W trakcie przeprowadzonego przez policję dochodzenia okazało się, że siostra jednego z zamachowców, 28-letnia Haleema Butt, od ponad 2 miesięcy pracuje na lotnisku Heathrow. Nie tylko kobieta tam pracuje, jej mąż także od lat jest pracownikiem lotniska.
Słuszne zwolnienie?
Dopiero po miesiącu Haleema i jej mąż zostali zwolnieni. Po przeprowadzonym śledztwie nie udało się ustalić, aby para w jakikolwiek sposób miała powiązanie z terrorystami, ale z racji tego, że są spokrewnieni z zamachowcem, władze zdecydowały, że lepiej będzie, gdy nie będą dłużej pracować na lotnisku. Mimo, że para prowadzi normalne życie i policja nie zdobyła informacji jakoby 28-letnia kobieta i jej mąż mieli związek z bestialskim atakiem, zdecydowano się na taki ruch, aby nie drażnić społeczeństwo, które mogłoby czuć się zagrożone, gdyby się o tym dowiedziało.
