Horror na Sri Lance. W wyniku zamachu na chrześcijan zginęło blisko 200 osób
Choć niedziela wielkanocna to bardzo radosny czas, dzisiejszy dzień okazał się być bardzo tragiczny, a wszystko za sprawą wiadomości płynących ze Sri Lanki. W tamtejszych trzech kościołach i trzech hotelach niemal w tym samym czasie doszło bowiem do eksplozji. Niedługo potem w mieście Dehiwala-Mount Lavinia doszło do kolejnego, siódmego, a tuż po nim ósmego wybuchu. Co najmniej dwa z zamachów były wykonane przez zamachowców samobójców. W wyniku terroru zginęło blisko 200 osób, a kilkaset kolejnych zostało rannych. Lekarze wciąż walczą o ich życie.
Horror na Sri Lance
W kościołach (św. Antoniego w Kolombo, a także w świątyniach w Negombo i Kochchikade) do ataków doszło w czasie, gdy wierni brali udział w wielkanocnych uroczystościach. Spora część wiernych nie miała najmniejszych szans na przeżycie.
To bardzo niepokojące. Wierzący chcą w Niedzielę Wielkanocną cieszyć się świętami – powiedział korespondent Sky News, Tom Cheshire
Do przeprowadzenia zamachu wciąż nie przyznało się żadne ugrupowanie, ale wiadomo, że w związku z wydarzeniami policja aresztowała już siedem osób.
Polacy wśród ofiar?
Na chwilę obecną nie wiadomo, czy wśród ofiar lub poszkodowanych byli Polacy. Procedura weryfikująca wciąż trwa.
Służby dyplomatyczne i konsularne weryfikują i gromadzą informacje dotyczące ewentualnej obecności Polaków wśród poszkodowanych na Sri Lance – poinformowała PAP rzecznik MSZ Ewa Suwara
Prosimy, by Polacy, którzy są na miejscu dawali znać bliskim, że są bezpieczni – powiedziała rzeczniczka MSZ
Tragedii można było zapobiec?
Wiele wskazuje na to, że tak. Podobno szef tamtejszej policji, Pujuth Jayasundara, wydał ostrzeżenie skierowane skierowane do czołowych oficerów już 10 dni temu. Zawiadomił ich, że zamachowcy-samobójcy planują uderzyć w „ważne kościoły”.
Zagraniczna agencja wywiadowcza poinformowała, że NTJ (National Thowheeth Jama’ath) planuje przeprowadzać ataki samobójcze na znaczące kościoły oraz na indyjską ambasadę w Kolombo – napisano w alercie cytowanym przez „Daily Mail”
Dlaczego w takim razie, mimo tak prawdopodobnego zagrożenia, policja ograniczyła się do rozesłania powiadomień? Ciężko odpowiedzieć na to pytanie.
