×

Wznowiono poszukiwania zaginionego starosty. Mężczyzna wypadł z łodzi do Wisły

Wznowiono poszukiwania zaginionego starosty. Służby zaangażowane w akcję między wierszami przyznają, że mają podejrzenia co do tego, kim jest poszukiwany mężczyzna. Wszystko wskazuje na to, że wypadł z łódki wraz z kilkorgiem innych ludzi. Byli na rybach.

Wypad na ryby

Dziś w godzinach porannych służby wznowiły akcję poszukiwawczą zaginionego na Wiśle mężczyzny. W wywiadzie udzielonym serwisowi tvp.info rzecznik mazowieckiej straży pożarnej przyznał, że najprawdopodobniej poszukiwanym jest starosta płocki, Mariusz Bieniek. W ubiegłą niedzielę straż pożarna około godziny 18:00 otrzymała zgłoszenie dotyczące incydentu, do którego doszło na odcinku Wisły pomiędzy Świniarami a Kępą Polską. Aż trzy osoby wypadły z łódki do rzeki.

Z dotychczasowych ustaleń wynika, że grupa łowiła w tym miejscu ryby. Łódka zatonęła, ale szczęśliwie dwóm osobom udało się uratować. W porę wydostały się na ląd. Trafiły pod opiekę ratowników medycznych. Trzeciej osoby do tej pory nie udało się odnaleźć.

Dziś około godziny 9:00 rano rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Płocku st. kpt. Edward Mysera powiedział:

Podobnie jak w niedzielę do poszukiwań zaginionego mężczyzny skierowane zostaną jednostki państwowej i ochotniczej straży pożarnej, w tym sześć łodzi. W akcji na Wiśle wykorzystamy także sonar. Będziemy przeszukiwali główny nurt rzeki, jej zakola i brzegi.

Wznowiono poszukiwania zaginionego starosty

Oficer prasowy mazowieckiego komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej bryg. Karol Kierzkowski potwierdził, że w poniedziałek rano służby ponowiły poszukiwania zaginionego. Powiedział, że istnieją przesłanki, aby podejrzewać, że jest nim starosta płocki, Mariusz Bieniek. W akcji uczestniczy ponad 60 strażaków i kilkudziesięciu policjantów. Na Wiśle znajduje się już 10 łodzi ratunkowych. W akcji biorą także udział trzy sonary i jeden dron podwodny.

Policja zaplanowała, że poszukiwania będą prowadzone odcinkami w celu zwiększenia szansy na sukces. Od miejsca, w którym doszło do wypadku ludzie będą się przesuwać w dół rzeki wraz z nurtem. St. kpt. Mysera zapowiedział, że akcja będzie prowadzona do skutku.

Z kolei, podkom. Marta Lewandowska w rozmowie z PAP oświadczyła, że poszukiwania obejmą nie tylko koryto rzeki, ale również okoliczne zarośla. Niestety upływ czasu działa na niekorzyść zaginionego. Jeśli mężczyźnie nie udało się wydostać na ląd, to istnieje spore prawdopodobieństwo, że może już nie żyć.

Na finał akcji możemy poczekać jeszcze długo. W przeszłości wiele razy zdarzało się, że nawet najlepiej wyszkoleni nurkowie nie byli w stanie namierzyć ciała. Trudne warunki panujące w rzece bądź niesprzyjająca pogoda są w stanie diametralnie zmniejszyć szanse na powodzenie akcji. Tak właśnie było w przypadku Kacperka z Nowogrodźca, którego zwłoki odpłynęły z nurtem rzeki na dość znaczną odległość.

Fotografie: Facebook (miniatura wpisu), Facebook

Może Cię zainteresować