×

Kacperek z Nowogrodźca nie żyje! Rutkowski ujawnia szczegóły poszukiwań

Kacperek z Nowogrodźca nie żyje! To już koniec poszukiwań 3,5-letniego chłopca. Dziś służby poinformowały o znalezieniu zwłok dziecka i potwierdziły jego tożsamość. Zgodnie z przewidywaniami maluszek wpadł do rzeki.

Kacperek z Nowogrodźca nie żyje

Chociaż w głębi serca wierzyliśmy, że zaginiony 3,5-latek odnajdzie się cały i zdrowy, to po wielu dniach poszukiwań czarny scenariusz wydawał się bardziej prawdopodobny. Takiego finału sprawy spodziewała się też większość osób zaangażowanych w akcję.

Niestety Kacperek z Nowogrodźca nie żyje. Ciało dziecka znaleziono w rzece Kwisie, niedaleko ogródków działkowych, gdzie przebywał ze swoim ojcem. Potwierdził to Tomasz Czułowski z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.

Poszukiwania Kacperka trwały od 27 kwietnia. Upłynęło sporo czasu od zaginięcia dziecka, ale policja była przekonana, że chłopiec musi być w rzece. Nie uruchomiono międzynarodowego alarmu Child Alert, ponieważ hipoteza o porwaniu dziecka za granicę wydawała się mało prawdopodobna. Gdy było już niemal pewne, że dziecko nie żyje do Nowogrodźca przyjechał detektyw Rutkowski i również zaangażował się w poszukiwania.

Szczegóły dotyczące odnalezienia Kacperka

Były detektyw opowiedział w wywiadzie dla portalu istotne.pl o szczegółach akcji poszukiwawczej:

Mój przyjazd tutaj wczoraj wieczorem świadczy o tym, że czas, który przyjęliśmy na to, że ciało może zostać odnalezione był prawidłowy.

Podkreślił, że od początku główną hipotezą śledztwa było to, że dziecko wpadło do wody. Podobne zdanie na temat zaginięcia 3,5-latka miał jasnowidz Krzysztof Jackowski.

Nie braliśmy pod uwagę żadnej innej wersji, jak woda.

Rutkowski nie kryje oburzenia tym, co w sieci pisali internauci. Uważa, że teorie dotyczące porwania lub sprzedaży dziecka przez rodziców są absurdalne.

Kosmiczne pomysły ludzi, że dziecko zostało sprzedane, że dziecko zostało w jakikolwiek sposób przekazane w inne ręce było niczym innym, jak totalną bzdurą, obciążaniem rodziny.

Nagroda za informacje

Detektyw odniósł się również do popularnej w mediach hipotezy o tym, że dziecko mogło zostać porwane. Zaznaczył, że nie odrzucono jej od razu, lecz wyznaczono sporą nagrodę finansową dla osoby, która posiadałaby informacje na temat aktualnego miejsca przebywania dziecka.

Jak tłumaczył Rutkowski:

Pierwsza informacja, która do nas dotarła, że może mieć to podłoże kryminalne… biuro Rutkowski zaproponowało nagrodę 50 000 złotych dla osoby, która może w jakikolwiek sposób przyczynić się i wskazać nam miejsce pobytu czy miejsce ukrycia dziecka.

W akcję zaangażowany był nie tylko były detektyw, ale również jego żona. Maja Rutkowska, która posiada licencję detektywistyczną, ma też wykształcenie psychologiczne, które często przydaje jej się w pracy. Tym razem, by wspierać matkę Kacperka.

Maja jest psychologiem również, dlatego może w tym przypadku bardzo pomóc matce dziecka pod kątem jej stanu psychicznego.

– mówił Rutkowski.

Według niego, policja nie zapewniła rodzinie Kacperka odpowiedniego wsparcia. Wiadomości na temat postępów śledztwa były przed Błażejowskimi ukrywane. Prawdopodobnie ze względu na brak pewności, co do roli ojca w tej sprawie i obawy przed potencjalnym mataczeniem ze strony rodziny.

Ten przekaz informacji, który w wielu przypadkach był izolowany od matki jest niczym innym, tylko znęcaniem się psychicznym tych, którzy mieli wiedzę, którzy nie potrafili z matką usiąść i porozmawiać na ten temat i przekazać rzetelnych informacji, które w jakikolwiek sposób by ją uspokoiły.

Krzysztof Rutkowski zwrócił się także do internautów, uprzedzając niemiłe komentarze.

Jak się czujecie Wy, którzy sądziliście, że ojciec sprzedał dziecko? Odpowiedzcie nam na to pytanie. Będziecie pewnie komentować bardzo szerokimi postami hejterskimi i znów na forach, że być może ktoś utopił dziecko. Nie. To był nieszczęśliwy wypadek.

Kryminalna przeszłość ojca

Ojciec Kacperka był poszukiwany w celu odbycia zasądzonego wyroku pozbawienia wolności za przestępstwo przeciw mieniu. Dziadkowie zaginionego Kacperka przyznali w wywiadzie dla Faktu, że miał na swoim koncie kilka kradzieży.

Z komentarzy mieszkańców Nowogrodźca pod postem Katarzyny Błażejowskiej można się również dowiedzieć, że mężczyzna był już karany za przemoc w rodzinie i miał założoną Niebieską Kartę. Po zaginięciu Kacperka postawiono mu zarzut narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi mu za to do 5 lat więzienia. Niewykluczone, że po sekcji zwłok szereg zarzutów wobec Rafała B. ulegnie poszerzeniu…

Gdzie dokładnie znaleziono Kacperka?

Jak przekazała PAP rzeczniczka bolesławieckiej policji Anna Kublik-Rościszewska:

Policjanci prowadzący poszukiwania na odcinku pomiędzy Nowogrodźcem a Parzycami odnaleźli w rzece ciało dziecka.

Wyjaśniła też, że zawodowy płetwonurek, który jednocześnie jest biegłym sądowym, wskazał w wodzie miejsca trudno dostępne, które jego zdaniem należy dokładniej sprawdzić. Zrobił to na podstawie analizy obrazu z kamer w miejscach wcześniej przeszukiwanych.

Dlatego dzisiaj od wczesnych godzin porannych funkcjonariusze policji wodnej razem z płetwonurkiem rozpoczęli sprawdzanie wytypowanych przez niego miejsc. W jednym z nich odkryto zwłoki Kacperka.

Sekcja zwłok 3,5-letniego chłopczyka zostanie przeprowadzona we wtorek. Badania wyjaśnią, co było bezpośrednią przyczyną jego śmierci.

Fotografie: YouTube (miniatura wpisu), YouTube

Może Cię zainteresować