×

W czasie wojskowego zgrupowania doszło do gwałtu. Sąd: „Wypadek przy pracy”

Kobieta wykorzystana seksualnie uznana została przez sąd drugiej instancji za osobę, która nie została zgwałcona, ponieważ „nie można osoby pozostającej po wpływem alkoholu doprowadzać wbrew jej woli do obcowania seksualnego”. „Rzeczpospolita” podaje, że nikt nie wierzył kobiecie w to, jak została potraktowana.

Nikt jej nie wierzył, mimo że cała sytuacja wydawała się jasna. Winny przyznał się do tego, co zrobił, ale świadkowie zmienili co chwilę zeznania

Natomiast pewność mieli lekarze oraz biegli sądowi, dla których nie było żadnych wątpliwości – doszło do gwałtu. Co się jednak stało? Prokuratura umorzyła sprawę, a sąd cywilny pierwszej instancji nie uwierzył w słowa kobiety.

„Organy wojskowe chyba uważały, że w wojsku polskim podczas obecności zawodowej kadry podoficerskiej i oficerskiej nie może dojść do takiej sytuacji”

Tak miał powiedzieć sędzia okręgowy w czasie, gdy rozpatrywano apelację w Suwałkach. Tym razem jednak przyznano kobiecie rację, ale… winy nie został w żaden sposób ukarany. Przyznano ofierze jednorazowe odszkodowanie z tytułu wypadku w związku ze służbą wojskową. Jak do tego doszło?

Sąd mianowicie uznał, że gwałt to „nagłe zdarzenie wywołane przyczyną zewnętrzną powodujące uraz lub śmierć, które zaszło podczas lub w związku z wykonywaniem obowiązków służbowych albo poleceń przełożonych”.

Kobieta otrzymała 3900 złotych, które ma otrzymać od organu rentowego. Biegli wyliczyli, że w tym konkretnym przypadku kobieta ma tylko 5-procentowy uszczerbek na zdrowiu.

Aż się nie chce w to wszystko wierzyć…

*zdjęcie ma charakter poglądowy

Może Cię zainteresować