×

Tramwaj potrącił Weronikę, gdy przechodziła na zielonym świetle. Ręka 20-latki utknęła pod kołami

W dniu 20 listopada ubiegłego roku, raz na zawsze zmieniło się życie 20-letniej Weroniki Pawlik – studentki drugiego roku hungarystyki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Dzień rozpoczął się jak każdy inny. Weronika poszła na uczelnię, a kiedy skończyła zajęcia, udała się na busa powrotnego w kierunku Wadowic, ponieważ mieszkała w Izdebniku w gminie Lankcorona. Chcąc dojść na przystanek, musiała przejść przez przejście dla pieszych na alei Trzech Wieszczów. Przejście, które zapamięta do końca życia.

Nieszczęśliwy wypadek

Weronika stała przed pasami wraz z kilkoma innymi osobami. Kiedy tylko zobaczyła zielone światło, bez rozglądania się na boki weszła na przejście. Pech chciał, że w tym samym momencie nadjeżdżał tramwaj jadący na Cichu Kącik, którego kompletnie nie zauważyła ani nie usłyszała. Chwilę później 20-latka znalazła się pod kołami pojazdu.

Gdy odzyskałam przytomność leżałam na ziemi. A prawa ręka, aż po ramię, tkwiła między szynami a kołem tramwaju. Nie czułam jej. Na początku nie czułam bólu, jednak potem okazało się, że to przez szok, którego doznałam, później się pojawił – opowiada

Ciężko rannej dziewczynie pomogła przechodząca obok, pracująca na co dzień w Straży Granicznej Dominika. W związku z pełnionym zawodem, doskonale wiedziała jak udzielić pierwszej pomocy poszkodowanej, dlatego natychmiast przystąpiła do działania. Chwilę później znalazła w torebce 20-latki telefon. Wykręciła numer do mamy Weroniki i poinformowała, że jej córka miała wypadek.

Z ręką dziewczyny było coraz gorzej

Ręka Weroniki utkwiła pod kołami tramwaju i za żadne skarby nie była w stanie jej wyciągnąć. Nie pozostało jej więc nic innego jak czekać na sprzęt, który podniesie masywny pojazd. Czekała 40 minut.

Wizyta w szpitalu

W końcu 20-latka została przetransportowana do szpitala. Niestety, lekarze nie mieli dla niej dobrych wieści. Specjaliści robili co w ich mocy, ale ostatecznie nie mieli wyjścia – ręka Weroniki musiała zostać amputowana na wysokości ramienia. I choć dziewczyna doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że jej życie już nigdy nie będzie takie, jak przed wypadkiem, wiedziała, że nie może się załamać. Robiła wszystko, aby jak najszybciej wrócić do normalności – w końcu wszystko było jeszcze przed nią.

Powrót na uczelnię i problemy w codziennym życiu

Już na początku bieżącego roku Weronika wróciła na zajęcia, gdzie wciąż dojeżdża busem z Izdebnika. Mimo przerwy na uczelni, udało jej się zaliczyć semestr, co było dla niej w tym momencie priorytetem.

Mam jednak duże kłopoty z pisaniem. Zawsze byłam praworęczna i lewą ręką wszystko gorzej mi idzie, chociaż ćwiczę ją codziennie

Kłopot z pisaniem to jednak nie jedyny problem dziewczyny, która straciła rękę. Weronika wciąż nie do końca radzi sobie z przygotowywaniem sobie posiłków, samodzielnym ubieraniem się czy prowadzeniem samochodu, co w tak małej miejscowości jest bardzo pomocną, a wręcz niezbędną umiejętnością. Wie, że bez pomocy rodziców, nie dałaby sobie z tym wszystkim rady.

„Chcę być samodzielna”

Weronika marzy o tym, aby być bardziej samodzielna, a przede wszystkim niezależna od innych osób – w szczególności rodziców. Jedyną nadzieją jest dla niej proteza.

Potrzebna jest nowoczesna proteza ręki, która jest bardzo droga. Zwykła, taka za kilka tysięcy to jedynie atrapa, pozwalająca tylko lepiej wyglądać. Nic nie można nią zrobić tak naprawdę a ja chcę sama na siebie zarabiać i sama się sobą zając a nie tylko liczyć na innych – mówi dwudziestolatka

Pomoc ze strony NFZ też na niewiele się tutaj zdaje, bowiem refunduje zaledwie 4 tys. złotych, a w tym 2,5 tys. złotych na tzw. protezę kosmetyczną, którą nie można poruszać.

Zbiórka na rzecz protezy

Dzisiaj każdy może pomóc w powrocie do normalnego życia Weronice. Fundacja Siępomaga zorganizowała zbiórkę charytatywną – przejść do niej możesz tutaj. Celem zbiórki jest uzbieranie ponad 390 tys. złotych. Choć kwota ta jest naprawdę duża, pamiętajmy, że liczy się każda, nawet najmniejsza pomoc.

Weronika może liczyć na odszkodowanie?

Zbiórka nie byłaby konieczna, gdyby Weronice zostało wypłacone odszkodowanie. Zanim jednak proces ruszy, 20-latka będzie musiała prawdopodobnie trochę poczekać, a wszystko za sprawą MPK Kraków, który zupełnie nic sobie nie robi z nieszczęśliwego wypadku. Sprawę z kolei mogą przeciągać latami, a podczas gdy młoda studentka nie ma tyle czasu.

Cierpi, bo ma bóle fantomowe a im dłużej będzie bez protezy tym trudniej będzie jej wrócić do sprawności – dodaje matka dziewczyny

Do całej sprawy odniósł się rzecznik prasowy MPK Kraków Marek Gancarczyk

Z informacji, które posiadamy wynika, że dochodzenie w tej sprawie nadal trwa. MPK SA ma umowę z firmą ubezpieczeniową, i to wyłącznie ona odpowiada za wypłatę odszkodowań osobom poszkodowanym. MPK SA przekazało tej firmie wszystkie wymagane dokumenty związane z wypadkiem . Podkreślam także, że MPK SA w Krakowie przykłada wielką wagę do szkolenia motorniczych. Każdy kandydat na to stanowisko musi uczestniczyć w 120 godzinach wykładów poświęconych m.in. bezpieczeństwu, przepisom ruchu drogowego, udzielaniu pierwszej pomocy. Dodatkowo kandydaci mają także w trakcie szkolenia 60 godzin praktycznej jazdy tramwajami z doświadczonymi instruktorami. Nawet po zdobyciu uprawnień do prowadzenia tramwajami takie osoby przez dwa pierwsze tygodnie pracują pod nadzorem tzw. patrona, a więc doświadczonego motorniczego. MPK SA prowadzi również systematyczne szkolenia dla kierowców i motorniczych, których elementem jest właśnie bezpieczeństwo zarówno pasażerów oraz innych użytkowników ruchu drogowego

Wyjaśnienia wyjaśnieniami. Pytanie tylko, co to da Weronice, która straciła w skutek nieszczęśliwego wypadku rękę. Ona potrzebuje pieniędzy, a w wypowiedzi rzecznika prasowego MPK Kraków nie ma nic na ten temat.

Czy Weronika wciąż może liczyć na odszkodowanie?

Czarny dzień komunikacji miejskiej w Krakowie

Co się stało z kierowcą tramwaju, który potrącił 20-latkę. Nieoficjalnie mówi się, że mężczyzna stracił pracę. Jakby tego było mało, to był wyjątkowo czarny dzień dla polskiej komunikacji miejskiej w Krakowie. Kolejne z tramwajów potrąciły bowiem 15-latka na ul. Kalwaryjskiej i mężczyznę na al. Pokoju. Niestety, życie tego ostatniego nie udało się uratować.

Może Cię zainteresować