×

Ola poszła do ginekologa w stolicy. Jego pytanie bardzo ją skrępowało

Warszawianki u ginekologa. Choć mogłoby się wydawać, że kobiety w stolicy są silne, postępowe i bardzo otwarte, okazuje się, że wizyta u tego lekarza specjalisty często je krępuje. Nic w tym dziwnego. Każdy czułby się nieswojo w obliczu niektórych pytań, które padają z ust ginekologów.

Warszawianki u ginekologa

Jedna z warszawianek, która na łamach „Gazety Wyborczej” opowiedziała o swoich przejściach z ginekologami, była 26-letnia Ola. Młoda kobieta jest lesbijką i ma już dość na odpowiadania na ciągłe pytania medyków. Najbardziej krępuje ją to o stosunki seksualne. Uważa, że częstotliwość współżycia pacjentki nie jest informacją, która dla lekarza jest niezbędna.

Jestem osobą LGBT, ale nie chcę o tym rozmawiać z pierwszym lepszym ginekologiem. Czasami jednak lekarze podczas wywiadu koniecznie chcą dowiedzieć się, „kiedy był ostatni seks”. Nie wiem, po co im ta informacja. Zwłaszcza że nie jest to reguła, bo niektórzy pytają, a inni nie.

Gdy już padnie to pytanie, odpowiem na przykład, że w zeszłym tygodniu, i wtedy zaczynają się schody.

– Czyli jest możliwa ciąża?

– Nie, nie jest możliwa.

„To jest dla mnie trudne”

Ola podkreśla, że dla wielu lekarzy ta zagadka często jest trudna do rozwikłania, skąd u niej taka pewność, że po stosunku nie ma ciąży. Niektórzy nie drążą już tematu, a inni próbują dowiedzieć się czegoś więcej. Kiedy wyznaje, że jest lesbijką, wielu medyków spuszcza wzrok w zmieszaniu. Wyznaje, że mimo iż jest osobą bardzo otwartą, to tłumaczenie tego wszystkiego, wcale nie jest dla niej łatwe.

Dla większości lekarzy to zbyt trudna do rozwiązania zagadka. Jak to był stosunek, że nie ma możliwości ciąży? Muszę się wtedy tłumaczyć, że nasz seks nie polega na włożeniu penisa do pochwy. Wtedy lekarz na ogół spuszcza wzrok i mówi markotnie: „Aha, oczywiście”. Dlatego szukam ginekologów, którzy w ogóle o to nie pytają. Tłumaczenie przy każdej wizycie, dlaczego podczas mojego seksu nie może dojść do zapłodnienia, jest dla mnie trudne.

Źródła: warszawa.wyborcza.pl
Fotografie: YouTube

Może Cię zainteresować