×

Ustępowanie miejsca osobom starszym. „Bezczelny cham i prostak”

Senior w komunikacji miejskiej jest bardziej awanturujący się. To niepisana zasada, której konsekwencje możemy obserwować na co dzień. Ustępowanie miejsca osobom starszym jest przejawem kultury osobistej i zwyczajnej ludzkiej życzliwości. Jednak bywa i tak, że dla niektórych roszczeniowość staje się formą rozrywki.

Ustępowanie miejsca osobom starszym

Podróż komunikacją miejską umożliwia zaobserwowanie wielu ciekawych sytuacji. W tramwaju czy autobusie spotykają się ludzie w różnym wieku, o różnych poglądach i różnym podejściu do życia. Stąd konflikty między pasażerami, które wcale nie należą do rzadkości. Bardzo często dochodzi do nich w związku z walką o miejsce siedzące. Panuje powszechne przekonanie, że dziś każdy myśli tylko o sobie, a chorym, słabszym, starszym czy ciężarnym niewielu ustępuje miejsca. Czy to prawda? Nie do końca. Zdarzają się przecież i ci, którym kultura osobista nie pozwala siedzieć, gdy brak miejsca np. dla seniora. Zdarzają się i takie sytuacje, w których senior sam przystępuje do ofensywy. I to bez powodu.

„Bezczelny cham” i inne komplementy

Roszczeniowość niektórych pasażerów komunikacji miejskiej potrafi zaskakiwać. Kilka przykładów przywołał portal mamadu.pl.

(…) kolega, który ma wadę kręgosłupa, wracał do domu tramwajem. Miał ze sobą ciężką torbę. Usiadł, a wtedy starsza kobieta upomniała go, że powinien zapytać ją, czy może ona nie chce usiąść. Grzecznie odpowiedział, zgodnie z prawdą, że bardzo bolą go plecy, ponieważ jest chory, weźmie trzy oddechy i na następnym przystanku zwolni jej miejsce. Nie spotkał się ze zrozumieniem. Miał natomiast okazję, by dowiedzieć się najstraszniejszych „faktów” na temat swojej mamy, w ogóle całej rodziny, wychowania i tego, jak strasznym jest człowiekiem.

– czytamy.

Inny przykład dotyczy chłopaka bez nogi, który po tym, jak zajął miejsce siedzące, dowiedział się od starszej pani, że jest „zwykłym chamem” i powinien się wstydzić.

Grzecznie wysłuchał monologu starszej pani, a później założył kurtkę, która do tej pory leżała w miejscu nogi. Miejscu, w którym jednak nogi nie było. Wstał i powiedział: „Proszę usiąść”. Żadne więcej słowo nie padło. Ani z ust wyraźnie zawstydzonego chłopaka, ani starszej pani.

„Czy jest pani normalna?”

Nagminne są sytuacje, gdy walka toczy się nie o jedyne wolne miejsce, ale po prostu o miejsce, które ktoś sobie upatrzył. Może wynika to z poczucia dziwnie pojętej misji u niektórych? Przekonani o tym, że muszą wychowywać i pouczać, robią to nawet wtedy, gdy zupełnie nie ma takiej potrzeby.

Jechałam tramwajem, słuchałam muzyki i czytałam gazetę. Stop. Przystanek. Jedziemy. Nagle czuję uderzenie w ramię. Pan w średnim wieku: – Ciekawy artykuł? Zmieszana odpowiedziałam, że raczej ciekawy, ale nie do końca zrozumiałam sens pytania. Szybko się dowiedziałam, o co chodziło: – Czy jest pani normalna? Czy czytanie gazety jest tak ważne, że nie zauważa pani innych?

– opowiada czytelniczka mamadu.pl.

Uwaga mężczyzny dotyczyła tego, że tylnymi drzwiami, znajdującymi się za plecami kobiety, weszła starsza pani. Tyle że w tramwaju były wolne miejsca. Mężczyzna uznał jednak, że na wszelki wypadek warto zwrócić uwagę zaczytanej kobiecie.

Gdy ja jeszcze słuchałam o braku mojego wychowania, starsza pani już dawno wygodnie siedziała przy drzwiach, którymi wsiadła. Ograniczyłam się do komentarza, że niestety nie mam oczu z tyłu głowy, ale postaram się coś z tym zrobić. Było mi przykro, bo zawsze ustępuję. Starszym, kobietom w ciąży czy niepełnosprawnym.

– tłumaczy.

Oczywiście nie brakuje młodych ludzi, którzy nie grzeszą ani kulturą, ani życzliwością. Pojawia się jednak pytanie o to, czy nie można by roszczeniowości i chamstwa zamienić na zwykłą uprzejmość. Przecież i młodsi ludzie mają prawo źle się poczuć. Bywają sytuacje, w których nie wszystko da się ocenić gołym okiem. Wyrozumiałość i prośba na pewno mogą zdziałać więcej, niż agresja i żądanie.

Fotografie: Pixabay (miniatura wpisu),

Może Cię zainteresować