×

Trujące rośliny z ogrodu. Niewiele brakowało, aby przedszkolak poniósł śmierć

Trujące rośliny z ogrodu. Trwają wakacje i teraz w szczególności powinniśmy być wyczuleni na to, jakie rośliny znajdują się w miejscach zabaw dzieci. Wystarczy sekunda, aby doszło do tragedii. Pewien 4-latek ledwo uszedł z życiem po tym, jak zjadł nasiona rośliny rosnącej w przedszkolnym ogródku.

Trujące rośliny z ogrodu

Mówiąc o trujących roślinach w mediach unika się podawania konkretnych nazw, aby przypadkiem nie podsunąć wyrodnym rodzicom makabrycznych pomysłów. Jak pokazują doniesienia z ostatnich dni, nie brakuje w Polsce ludzi pragnących śmierci własnego dziecka, czego przykładem jest śmierć maltretowanego od urodzenia Viktorka.

Z drugiej strony, niepodawanie konkretnych informacji o roślinach, zagrażających zdrowiu i życiu stanowi ogromne niebezpieczeństwo. Niewiele brakowało, aby 4-letni chłopiec zmarł, po tym jak zjadł kilka nasion złotokapu, rosnącego w przedszkolnym ogródku.

Doktor Miłosz Przybyszowski, pediatra ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie, do którego trafiło dziecko powiedział:

Rośliny są bardzo pożyteczne, jednak przed kilkoma z nich trzeba ostrzec dzieci. Już jedno, dwa ziarenka wystarczą, żeby spowodować zgon dziecka.

Miłosz Przybyszowski zdradził, jak wyglądało całe zdarzenie. Gdyby nie fakt, że dziecko samo powiedziało, że zjadło nasiona, na pomoc mogłoby być za późno.

Na terenie przedszkola rośnie ten krzew, złotokap zwyczajny. Dzieci pozbierały nasionka i chwaliły się dziadkowi, że mają dużo groszków. Natomiast, chwilę później chłopiec się przyznał, że kilka zjadł. Już w drodze do szpitala zaczął wymiotować.

Na jakie rośliny trzeba uważać?

Chłopca na szczęście uratowano. Jak się okazuje, nie jest on jedynym pacjentem, który trafił do Szpitala Dziecięcego w Krakowie z powodu zatrucia roślinami. Równie niebezpieczne, co złotokap są także wawrzynek wilczełyko, owoce cisu czy substancje zawarte w oleandrze.

Doktor Andrzej Bulandra, koordynator Centrum Urazowego dla Dzieci Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach wyjaśnia, jakie są główne objawy zatrucia.

Zatrucia, na przykład wilczą jagodą, są bardzo niebezpieczne. Powodują przyspieszenie serca prowadzące w konsekwencji nawet do zatrzymania krążenia. Jak i zaburzenia neurologiczne prowadzące do śpiączki, no i w efekcie mogą powodować zgon pacjenta.

W przypadku podejrzenia, że dziecko zjadło trującą roślinę, należy bezzwłocznie pojechać do lekarza. Po drodze warto zadzwonić na jeden z czterech numerów alarmowych informacji toksykologicznej. Doktor Maciej Kuciel, kierownik Pracowni Informacji Toksykologicznej i Analiz Laboratoryjnych, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego wyjaśnia:

Telefon jest czynny całą dobę, siedem dni w tygodniu. Można zadzwonić do nas i dopytać, jakich objawów należałoby się spodziewać.

Lato to również okres obfitujący w poparzenia. Szczególnie niebezpieczny jest barszcz Sosnowskiego, ale powinniśmy uważać także na dyptam, czyli krzew Mojżeszowy. Roślina ze względu na zawartość olejków eterycznych może się nawet zapalić w wysokiej temperaturze!

Doktor Andrzej Bulandra opowiada:

To są takie bardzo podstępne oparzenia, bo objawy nie pojawiają się od razu po kontakcie z rośliną. Początkowo wyglądają jak taka pokrzywka, tak jak poparzenie pokrzywą, ale później te rany się pogłębiają, powstają pęcherze wypełnione żółtym, surowicznym płynem. Dość duży świąd, dość duży ból.

Rozległe poparzenia ciała mogą doprowadzić w skrajnych przypadkach do śmierci.

*Zdjęcia mają charakter poglądowy
Fotografie: Freepik (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować