×

Tragedia w Głogowie. Nie żyje roczne dziecko, w mieście zabrakło wolnej karetki

Tragedia w Głogowie. Nie żyje roczne niemowlę – zabrakło karetki pogotowia, która mogłaby dotrzeć na czas do duszącego się dziecka. „Nie ma nas, bo zaczęły się covidy” – mówi jeden z ratowników medycznych.

Tragedia w Głogowie

W poniedziałek ok. godz. 13 pod numer ratunkowy zadzwoniła zrozpaczona matka niemowlęcia, mieszkanka Głogowa. Jej roczne dziecko przestało oddychać. Kobieta potrzebowała natychmiastowej pomocy. Ale jej nie uzyskała.

Dyspozytor nie mógł wysłać na miejsce karetki pogotowia, bo wszystkie były zajęte. Dlatego do maleństwa wysłano strażaków z PSP Głogów. Gdy tylko przyjechali do mieszkania, rozpoczęli resuscytację. Dopiero po strażakach na miejscu stawili się policjanci oraz ratownicy. Przyjechali ze szpitala w Polkowicach. To miejscowość oddalona od Głogowa o ok. 20 kilometrów.

Niestety pomoc dotarła na miejsce zbyt późno. Maleństwo zmarło.

„Zaczęły się covidy”

Czy maleństwo nadal mogłoby żyć, gdyby pomoc dotarła wcześniej? To pytanie, które zadają sobie bliscy niemowlęcia i mieszkańcy Głogowa, poruszeni tą tragedią. Trudno mówić tutaj o dziele przypadku. Ratownicy medyczni podkreślają, że w ostatnich miesiącach liczba wezwań ciągle wzrasta. Nie wszystkim uda się pomóc na czas.

Obszar Głogowa i całego powiatu głogowskiego podczas 12-godzinnej zmiany obsługiwany jest przez tylko trzy zespoły ratowników

– przekazała „Gazeta Wrocławska”.

W połowie listopada tak wypowiadał się jeden z ratowników medycznych w rozmowie z portalem glogow.naszemiasto.pl:

Nie ma nas, bo zaczęły się covidy i zasuwamy za POZ-y. Jeździmy do wszystkiego. I nie można nas cofnąć z zachorowania, jeśli jesteśmy już na miejscu, dyspozytor może nas przekierować tylko w czasie drogi.

Jak poinformowała Interia, we wtorek, a więc dzień po tragedii, w związku ze śmiercią malucha zatrzymano dwie osoby. Policja nie ujawnia szczegółów, wiadomo natomiast, że są to dwie osoby, które przebywały z dzieckiem w mieszkaniu, gdy zaczęło się dusić. Postępowanie prowadzone jest pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci na skutek zaniedbania czynności opiekuńczych. Według wstępnych informacji, na ciele dziecka nie było widocznych obrażeń.

Zwłoki maleństwa zabezpieczono do sekcji zwłok. Niestety nie wiadomo na razie, kiedy zostanie ona wykonana. Być może o badaniu poznamy więcej szczegółów, dotyczących tej tragedii.

Fotografie: Facebook (miniatura wpisu),

Może Cię zainteresować