×

Pacjenci leżą w odchodach, biorą stare leki, a po sali chodzą karaluchy. Taki szpital istnieje

Widok, który można zastać w szpitalu psychiatrycznym w Caracas, stolicy Wenezueli, przechodzi ludzkie pojęcie. Choć ciężko to sobie wyobrazić, w otwartej 126 lat temu placówce nie ma salowych, konserwatorów, a nawet personelu sprzątającego. Jest natomiast pięciu lekarzy, którzy pracują tylko w dzień, kilka pielęgniarek, które muszą wybierać komu podać leki, a kto może na nie trochę dłużej poczekać, i pacjenci leżący w warunkach wołających o pomstę do nieba.

Wierzyć się nie chce, że takie miejsce zwane szpitalem naprawdę istnieje.

Szpital psychiatryczny, w którym pacjentom zdarza się przyjmować środki przeterminowane nawet o kilka lat

Szpital nie nadaje się do użytku – o ile w ogóle można tak o nim powiedzieć – w całości. Na chwilę obecną funkcjonuje tylko mała jego część, która może pomieścić 300 pacjentów. Co więcej, mimo skandalicznych warunków placówka jest przepełniona, a opieka i sytuacja panująca w szpitalu jest daleka od jakichkolwiek standardów. Dla przykładu chorzy na schizofrenię i depresję często przyjmują substancje, które niekiedy są przeterminowane nawet o 3 lata. Jak to możliwe? Otóż medykamenty docierają zwykle na miejsce z bardzo dużym opóźnieniem. Są więc zamawiane z dużym zapasem, przez co często mija ich termin przydatności.

Brak personelu sprzątającego, syf i brak prądu

Brak personelu sprzątającego oznacza w tym przypadku brak „jakiegokolwiek” porządku i to dosłownie… Ciężko chorzy pacjenci w szpitalu w Caracas często leżą we własnych odchodach, a po praktycznie wszystkich salach pełzają karaluchy. Ogromne problemy dotyczą również mediów. Był taki okres, że przez 20 kolejnych miesięcy w największym skrzydle placówki nie było prądu.

Zarobki, które ciężko do czegokolwiek porównać

Johana Hernández pracująca w szpitalu zarabia niewiele ponad 6 dolarów miesięcznie (około 23 złotych). To dla niej swego rodzaju misja.

Jeśli moim grzechem będzie rzucenie światła na tą sprawę, będę musiała ponieść konsekwencje. Nie mogę jednak udawać ślepej i siedzieć cicho – stwierdziła pielęgniarka

Sytuacja w Wenezueli

Wenezuela zmaga się z ogromnym kryzysem gospodarczym i politycznym. Jak to możliwe skoro kraj posiada potężne złoża ropy naftowej? Dzieje się tak za sprawą nieumiejętnych rządów władz i spadków cen surowca – wenezuelski boliwar jest praktycznie bezwartościowy za sprawą hiperinflacji. Hiperinflacji, która doprowadziła do tego, że w na półkach w sklepie brakuje podstawowych produktów codziennego użytku, a nawet jeśli by się tam znajdowały, ludzi i tak nie byłoby stać na ich zakup.

Czy koszmar Wenezuelczyków się kiedyś skończy?

Może Cię zainteresować