×

Blogerka robiła wesołe zdjęcia na terenie obozu pracy. Myślała, że to tylko scenografia z filmu

Ignorancja czy skrajna głupota? Trudno jednoznacznie ocenić pomysł blogerki z Krakowa, która postanowiła wykonać sesję na terenie… obozu pracy przymusowej. O całej sprawie poinformował serwis krknews.pl i chociaż kontrowersyjnego zdjęcia już nie ma na Instagramie znanej szafiarki, to pewien niesmak pozostał.

Reklama

Obóz pracy przymusowej „Liban”

Obozy pracy zostały utworzone przez nazistowską III Rzeszę. Ich liczne pozostałości są w Polsce, także w Krakowie. Obóz pracy „Liban” istniał w latach 1942 – 1944. Potoczne określenie karnego obozu pracy Służby Budowlanej (niem. Straflager des Baudienstes im Generalgouvernement) utworzonego przez Niemców na terenie przedsiębiorstwa „Krakowskie Wapienniki i Kamieniołomy Ska Akc.”

Powszechnie stosowana nazwa wzięła się od nazwiska założyciela przedsiębiorstwa – Bernarda Libana, zwanego potocznie Libanem. Obóz znajdował się w krakowskiej dzielnicy Podgórze w południowym wzgórzu Krzemionek Podgórskich, przy ulicy Za Torem 22. Prata była niezwykle ciężka i wymagająca, a nadzorcy nie mieli litości dla pracowników.

Reklama

W trakcie likwidacji obozu uciekło z niego 146 z 170 więźniów. Niemcy w ramach kary rozstrzelali pozostałych więźniów i pochowali na miejscu. Jak widać jednak dla kogoś może to być idealne miejsce na zdjęcia. Wesołe zdjęcia…

Szafeczka i sesja w obozie pracy

Szafeczka to blogerka, która często piszę o modzie czy wychowaniu dziecka. Niedawno pochwaliła się zdjęciem, które wzburzyło jej fanów. Jak opisała swoje zdjęcie Szafiarka? Odniosła się do historii tego miejsca, zadumy nad ludzkim życiem? Otóż nie:

Mam za sobą okropny czas, czas który wysączył powoli ze mnie życie. Przestałam marzyć i zniknęły wszystkie cele. Teraz wiem, że to było potrzebne. Potrzebne, aby żyć na nowo. Inaczej. Czas na nowe cele i marzenia.

Dodatkowo zadziwia fakt, że kobieta pozująca na tle pozostałości z drutów kolczastych jest… uśmiechnięta!

Reklama

Wyświetl ten post na Instagramie.

To był dla mnie zdecydowanie najcięższy rok w życiu. Czasami budzę się w środku nocy… i w pierwszej chwili dalej nie wierzę, że mnie to wszytko spotkało. Po chwili dociera do mnie, że to prawda. Boli, ale po chwili przychodzi ogromna ulga. Bo dałam radę. Przeszłam przez to „piekło”. Dosłownie odbiłam się od dna! Wróciłam o wiele, wiele mocniejsza! Można powiedzieć, że niezniszczalna ?? Do tej pory nie wierzyłam w powiedzenie „co Cię nie zabije, to Cię wzmocni”. A jest w tym wielka prawda! W tym roku pożegnałam się ze swoją „dziecinną” stroną. Stałam się, świadomą swojej wartości, kobietą! Na początku tego roku – obchodząc swoje trzydzieste urodziny – napisałam Wam, że mam już wszystko. Potem to „wszytko” straciłam… chociaż strata jest tu niewłaściwym słowem. To było nieprawdziwe. I po prostu uleciało bezpowrotnie. Mogę śmiało powiedzieć, że ten koniec roku jest w idealnym momencie! 2020 roku, nadchodzę! To będzie dla mnie bardzo ważny rok i na pewno uśmiech będzie gościł na mojej twarzy znacznie częściej niż w 2019. I ogłaszam uroczyście, że chusteczki już nie goszczą przy moim łóżku, a poduszka nie przyjmuje wieczorem ani jednej łezki! PS: dziękuję autorowi za zdjęcie! Dziękuję, że jesteś! ❤️

Post udostępniony przez szafeczka.com (@szafeczka)

Internauci byli wściekli

Wśród jej fanów nie brakowało jednak ludzi, którzy błyskawicznie poznali miejsce w którym została zrobiona sesja. Na pytanie jednego z internautów czy ma pojęcie, gdzie jest – odpowiedziała:

oczywiście, że znam… to co widzisz to resztki scenografii z filmu.

Reklama

Faktycznie na potrzeby filmu „Lista Schindlera” zbudowano tam część infrastruktury, ale wciąż znajdowała się na terenie byłego obozu pracy przymusowej. Ponadto, blogerka reklamowała tam produkty! Tagi do zdjęcia również nie były zbyt adekwatne:

Szafeczka początkowo kasowała nieprzychylne komentarze, później zdecydowała się usunąć cały post. Takie komentarze pojawiły się pod zdjęciem:

Czekamy na sejse z Auschwitz… w jakimś seksownym pasiaku.

 

Zero szacunku dla miejsca i jego historii. Brawa za ignorancje!

 

Dziewczyno, ale Ty idź rób zdjęcia gdzie indziej… Trochę szacunku…

Jak widać ignorancja blogerki szybko spotkała się z odpowiedzią. A wystarczyło spędzić kilka minut w wyszukiwarce google…

Źródła: gazetakrakowska.pl, krknews.pl
Fotografie: Imgur (miniatura wpisu), Facebook, Instagram, Imgur

Może Cię zainteresować