Prowadził transmisję na żywo ze swojej górskiej wyprawy. Fani mogli zobaczyć, jak spada
Śmierć na żywo w serwisie YouTube. Japoński streamer TEDZU zginął, próbując dostać się na szczyt Fudżi. Ostatnie chwile zostały uwiecznione w transmisji, w której relacjonował na bieżąco swoje poczynania.
Śmierć na żywo w górach
Mężczyzna przez cały czas transmitował swą górską wyprawę za pośrednictwem portalu YouTube. Na materiale słychać komentarze streamującego.
To miejsce jest śliskie, niebezpieczne. Próbuję przejść między skałami, jest naprawdę stromo
W pewnym momencie traci on równowagę i zaczyna staczać się ze wzgórza, koziołkując. Jego dramat rozgrywa się na oczach internautów. Zanim transmisja zostaje przerwana, słychać jego krzyk:
Czekajcie, zsuwam się!
Poniżej zapis ostatnich chwil tragedii:
Wielu oglądających miało nadzieję, że to pechowy wypadek, ale uszkodzona została tylko kamera
Niestety ratownicy znaleźli ciało Japończyka na wysokości 2 987 metrów, kilkaset metrów od szczytu Fudżi. Jak ustalono, szedł zamkniętym szlakiem Sabishri, a wybrana przez niego trasa jest dostępna tylko od lipca do września.
Mężczyzna postanowił wchodzić na szczyt niebezpiecznym szlakiem. Narzekał on w trakcie transmisji na odmrożone palce i „przymus” korzystania z telefonu.
Dlatego Kuniyasu Suzuki, szef japońskiego zespołu ratunkowego apeluje:
Transmitowanie na żywo podczas wspinaczki jest niebezpieczne, ponieważ może cię rozproszyć. Nigdy nie powinieneś tego robić!
Ratownicy górscy wielokrotnie upominają turystów, jak widać nie tylko w Polsce
Góry potrafią być niebezpieczne, dlatego należy odpowiednio się przygotować planując zdobycie jakiegoś szczytu. I trzeba patrzeć na oznaczenia!
Internauci komentujący sprawę są zdania, że Youtuber zginął na własne życzenie. Nie tylko nie zastosował się do zasad BHP, ale również ciągle rozpraszał się transmisją.
W połowie października pisaliśmy o skandalicznym zachowaniu turystów, którzy nagrywali śmierć człowieka, zamiast mu pomóc. Sprawa dotyczyła mężczyzny, który zemdlał na szlaku w Karkonoszach, niedaleko Schroniska Dom Śląski. I chociaż w okolicy zawsze jest dużo turystów, nikt nie ruszył mu na pomoc.
Mężczyzna umierał, a oni po prostu go omijali. Inni woleli robić zdjęcia i nagrywać filmiki. Nieprzytomny turysta leżał kilka minut, zanim ktoś się nim zainteresował.
Inspirująca góra
Fudżi, to czynny stratowulkan i zarazem najwyższy szczyt Japonii (3776 m n.p.m.). Określana jako święte miejsce i źródło artystycznej inspiracji. Leży na wyspie Honsiu, na południowy zachód od stolicy, Tokio.
Oficjalny sezon wspinaczkowy to lipiec i sierpień. Na sam szczyt prowadzą obecnie cztery szlaki turystyczne, przy których jest dziesięć odpłatnych schronisk turystycznych. Do wysokości 2400 m n.p.m. można dojechać drogą asfaltową i kursuje tam autobus rejsowy. Na szczycie działa obserwatorium meteorologiczne.