×

Przepowiednia o trzech dniach ciemności. „Każdy wtedy powinien zapalić świeczkę”

Mroczna przepowiednia o trzech dniach ciemności pojawia się u kilku mistyków. Mówił o niej Ojciec Pio, jak i polska mistyczka Katarzyna Szymon. Potwierdziła ją również Francuzka, Marie Julie Jahenny, zwana także stygmatyczką La Fraudais, stygmatyczką bretońską lub stygmatyczką z Blain.

Kim była Marie Julie Jahenny?

Marie Julie Jahenny przyszła na świat w wielodzietnej rodzinie chłopskiej w 1850 r. Żyła 91 lat, a jej życie przepełnione było cierpieniem. Marie była zakonnicą, mistyczką i stygmatyczką. Kobieta nosiła stygmaty od dwudziestego trzeciego roku życia aż do śmierci. Świadkowie twierdzili, że Marie doświadczała również ataków sił nadprzyrodzonych. Oprócz tego miała posiadać dar proroctwa i czynienia cudów.

Stygmatyczka miała doświadczać objawień Matki Bożej i Jezusa, choć są to doniesienia, których Kościół nie potwierdził. Marie nigdy nie została wyniesiona na ołtarze.

Przepowiednia o trzech dniach ciemności

Marie Julie Jahenny, tak jak stygmatyk Ojciec Pio, przepowiadała nadejście trzech dni mroku. Zdaniem mistyczki, mają one poprzedzić koniec świata i powtórne nadejście Jezusa. Mrok ogarnie Ziemię w czwartek, piątek i sobotę.

Będzie trzy dni ciemności na świecie. Przez trzy dni będzie ciągła noc. Każdy wtedy powinien zapalić świeczkę. Świece powinny się palić przez trzy dni. Błyskawice będą spadać na domy, ale nie będą gasić światła świec. Ani wiatr, ani burza, ani trzęsienie ziemi nie zniszczą świec. Czerwone jak krew chmury będą płynąć po niebie. Niebo będzie pękać i grzmoty wstrząsną ziemią. Niesamowite pioruny, których nigdy nie widziano, będą uderzać na miasta. Pienista woda oceanu zostanie przeniesiony za brzegi. I cała ziemia stanie się cmentarzem. Następnie rozpocznie się wielki głód. Cała roślinność zostanie zniszczona i umrą trzy czwarte ludzkości

– mówiła Marie-Julie Jahenny, której słowa przypomina antyradio.pl.

Polska mistyczna Katarzyna Szymon, która urodziła się w 1907 r. na Śląsku, również przekonywała, że nadejdą ciężkie czasy. By się na nie odpowiednio przygotować, należy gromadzić świece, żywność, zapałki i wodę.

Nie wychodźcie na podwórko i nie wyglądajcie na zewnątrz, bo nie wytrzymacie grozy, która będzie szła. Tylko w pokojach bądźcie, uklęknijcie i módlcie się szczerze. Ze łzami w oczach proście: „Jezu nie karz nas, Jezu ratuj nas. Jezu wysłuchaj nas”. Trzeba dużo prosić. I straszna kara przejdzie po modlitwie i będzie jeszcze dobrze na Ziemi

– przekonywała kobieta.

Fotografie: Pixabay (miniatura wpisu), Facebook

Może Cię zainteresować