×

„Uratowałyście dziecku życie”. Pracownice stacji paliw pomogły duszącemu się niemowlęciu

Zrozpaczona matka kilkumiesięcznej dziewczynki wbiegła na stację paliw i błagała o pomoc. Gdy pracownice zorientowały się, że chodzi o dziecko, szybko ruszyły na ratunek. Dzięki kobietom i instrukcjom dyspozytorki pogotowia, dziewczynka przeżyła.

Chwila grozy

Do dramatycznego zdarzenia doszło 23 lutego na jednej ze stacji paliw w Gdańsku. Kobieta zostawiła samochód na środku drogi i wbiegła na stację z półrocznym dzieckiem, wołając pomocy. Okazało się, że niemowlę nie oddycha, jest sztywne i sine.

Początkowo myślały, że ktoś goni kobietę

Jak relacjonuje pani Iwona, która tego dnia pracowała na stacji:

Pierwsze odczucie, że to nie dziecko potrzebuje pomocy, tylko ta kobieta. Dopiero po chwili dodała, że chodzi o dziecko i zauważyłam niemowlę

Nie było czasu na zastanawianie się

Druga pracownica, pani Ewa zaczęła udzielać pierwszej pomocy malutkiej dziewczynce. W tym czasie, jej koleżanka zadzwoniła pod numer alarmowy 112.

Koleżanka stała za ladą, dzwoniła po pogotowie, a ja byłam od strony klienta. Moja pierwsza reakcja, dziecko na dół głową i stukanie w plecy

Jak wspomina:

Jak uderzałam, to jakbym uderzała w lalkę. Dopiero później, jak wszystko puściło, to poczułam, jak mięśnie się rozluźniły, zaczęła dostawać kolorów i płakać

Mylne wrażenie

Pani Iwonie wydawało się, że bardzo długo trwało wybieranie numeru telefonu na pogotowie, a jeszcze dłużej oczekiwanie na połączenie. Jednak w rzeczywistości wszystko przebiegało błyskawicznie. Gdy zgłosiła się dyspozytorka, zaczęła dawać szczegółowe instrukcje pracownicom.

Nie było pytań, kto i skąd dzwoni, tych procedur nie było

Uratowały dziecku życie

Na pytanie dyspozytorki, co zrobiły, że niemowlę już oddycha, pani Iwona odpowiedziała, że „była główka w dół, że koleżanka udzielała pomocy”.

Wtedy pracownica stacji w słuchawce telefonu usłyszała:

Uratowałyście dziecku życie

Zabrano niemowlę do szpitala

Na miejsce przyjechała karetka pogotowia i zabrała dziewczynkę wraz z matką do szpitala. Jednak, gdyby nie postawa pani Ewy i pani Iwony, mogłoby dojść do tragedii.

Zapis monitoringu można zobaczyć poniżej:

Wyrazy uznania dla Pań, które uratowały maleństwo

Może Cię zainteresować