Rosjanie w końcu odnieśli się do eksplozji na poligonie. Ludzie domagają się prawdy
Dwadzieścia dni temu doszło do wybuchu jądrowego na poligonie w obwodzie archangielskim na północy Rosji. Na samym początku informacja nie była potwierdzona, a ludzie snuli jedynie domysły na podstawie tego, co przeciekło do prasy. Sytuacja jednak się zaogniła, gdy coraz więcej informacji zaczęło pojawiać się w sieci. Niemalże po miesiącu wiemy, jakie stanowisko zajęli Rosjanie. Jest też potwierdzona informacja w sprawie wybuchu w Rosji.
Potwierdzona informacja w sprawie wybuchu w Rosji. W sprawie wybuchu wypowiedział się rosyjski urząd meteorologiczny Rosgidromiet
Naukowcy przyznali, że doszło do krótkotrwałego podwyższenia poziomu promieniowania, a wszystko to przez nieudaną nieudaną próbę rakietową. W poniedziałek pojawiło się oficjalne stanowisko, które jasno mówi o tym, że po wypadku z 8 sierpnia na poligonie wojskowym występowały izotopy krótkożyciowe – stront, bar i lantan.
Rosgidromiet zapewnia także, że w chwili obecnej, gdy dokonywane są analizy, w próbkach nie ma wskazanych wcześniej niebezpiecznych izotopów
Urząd meteorologiczny uspokaja tym samym, że jeśli chodzi o promieniowanie, sytuacja się „ustabilizowała”. Z oficjalnego komunikatu dowiadujemy się jednak, że po 8 sierpnia faktycznie doszło do krótkotrwałego podwyższenia poziomu promieniowania. Ponadto utworzyła się chmura gazów radioaktywnych, które powstały z rozpadu izotopów.
Rząd zapewnia, że wypadek w żaden sposób nie zagraża ludziom, a promieniowanie nie jest szkodliwe, a jego poziom jest unormowany, jednak to nie uspokaja internautów. Cały czas pojawiają się głosy osób, według których na poligonie wybuchł silnik pocisku manewrującego o prędkości hiperdźwiękowej Buriewiestnik, który to miał korzystać z nuklearnego źródła energii. Do tej informacji nikt oficjalnie jeszcze się nie odniósł.
