×

Przyjaciółka była jej świadkową na ślubie. Po czasie stała się kimś więcej

Są na świecie takie historie, które nie śniły się najstarszym góralom. Tę śmiało można do nich zaliczyć. O takim związku nie słyszy się bowiem na co dzień. I pomyśleć, że wszystko zaczęło się tuż po ślubie…

Świadek na ślubie

Nie od dziś wiadomo, że świadkowie odgrywają bardzo istotną rolę podczas ślubu jak i całego wesela. Nie ma się więc co dziwić, że para młoda wybiera najczęściej na świadków osoby z najbliższej rodziny lub grona przyjaciół. Oczywiście, zdarza się czasami, że jeden z przyszłych małżonków nie przepada za świadkiem, którego wybrała druga połówka. Zdarza się również, że sytuacja jest zupełnie odwrotna – świadek lub świadkowa jest wręcz uwielbiana, a nawet kochana przez parę młodą. Tak było chociażby w przypadku naszych bohaterów…

W oczekiwaniu na najpiękniejszy dzień w życiu

Karalyn i Justin pochodzą ze Stanów Zjednoczonych. Kiedy ich uczucie rozkwitło na dobre, para postanowiła się zaręczyć. Od tego momentu z niecierpliwością wyczekiwała najważniejszego dnia w swoim życiu. Zanim jednak do tego doszło, 22-latka poznała przez Internet pochodzącą z Irlandii Północnej Lanę, z którą niemal natychmiast znalazła wspólny język. W końcu zaprzyjaźniły się do tego stopnia, że Karalyn nie wyobrażała sobie, aby jej nowej przyjaciółki nie było na ślubie pary. Jakby tego było mało, poprosiła ją nawet oto, aby została jej świadkową.

Przyszła panna młoda była biseksualna

Wkrótce potem przyszła żona powiedziała Justinowi, że już jako nastolatka Karalyn zauważyła, że jest biseksualna, a Lana bardzo jej się podoba. W związku z konserwatywnym wychowaniem trzymała jednak swoją orientację w tajemnicy przed swoją rodziną. Pierwszą osobą, która poznała prawdę na ten temat, był właśnie Justin. Ku szczęściu 22-latki, jej wybranek nie miał nic przeciwko. Zakładał, że będą mogły spotykać się ze sobą i kontynuować swój związek.

Powiedziałam mu o wszystkim, a on nonszalancko stwierdził: „No cóż, teraz możesz spotykać się z dziewczynami na boku”. Byłam w szoku – nie sądziłam, że takie rozwiązanie jest w ogóle możliwe – mówiła panna młoda w rozmowie z mediami

Na tym jednak nie koniec… Wszystko nabrało jeszcze bardziej nietypowego przebiegu, kiedy Justin osobiście poznał Lanę – on również zakochał się przyjaciółce swojej przyszłej żony.

Do ołtarza poszli w trójkę

W końcu Karalyn i Justin stanęli przed ołtarzem i powiedzieli sobie sakramentalne tak w towarzystwie swojej ukochanej.

Kiedy Lana przyleciała na nasze wesele, oboje z Justinem zakochali się w sobie i także zaczęli się umawiać. W związku z tym stworzyliśmy związek poliamoryczny – wyjaśniała Karalyn w rozmowie z mediami

Śpią ze sobą i chodzą na randki. Nikt nie jest zazdrosny o nikogo

Mimo że nowożeńcy mają do Lany bardzo daleko, wciąż utrzymują swój związek na odległość. Choć nie jest to proste, cała trójka uważa, że prawdziwa miłość jest w stanie przetrwać wszystko. Kiedy natomiast spotykają się razem, co noc inne z nich śpi w środku we wspólnym łóżku. Chodzą także na randki, na które udają się w trójkę lub w dwójkę w różnych kombinacjach. Oczywiście nikt z nich nie ma nikomu tego za złe, a wręcz przeciwnie.

Cudownie jest widzieć oboje moich partnerów razem, gdy trzymają się za ręce albo przytulają. Jestem szczęśliwa, gdy widzę, jak wiele radości im to sprawia! – dodaje Karalyn

Czy związek tej trójki może przetrwać? Słyszeliście o podobnych historiach? A może znacie kogoś, kto żyje w podobnych relacjach?

Może Cię zainteresować