×

Separacja z mężem i kryzys wieku sprawiły, że zaczęła oddawać się pewnej nietypowej pasji

Ro’Yale jest cudownym przykładem na to, że nigdy nie można oceniać po wyglądzie i wydawać opinii zanim się kogoś pozna. Ta kobieta ma bowiem pasję, która z zasady kojarzy się ze szczupłymi osobami. Nic bardziej mylnego! Pole dance to hobby dla każdego!

Na samym początku, gdy zaczynałam przygodę z tańcem na rurce, nie myślałam, że to wymaga takiego poświęcenia i siły. Myślałam, że się powyginam i tyle z tego będzie. A w tym wszystkim chodzi o kontrolowanie swojego ciała.

Jak to się wszystko zaczęło?

Ro’Yale przekroczyła trzydziestkę, co dla wielu kobiet jest dość istotną granicą wieku. To czas na rozliczenie się z przeszłością i zrobienie sobie pewnego rachunku. W przypadku Ro’Yale zaczęło się od separacji z mężem, która to była katalizatorem zmian w jej życiu. Od czegoś trzeba było zacząć! Na zajęcia zaczęła chodzić w 2010 roku i od razu wzbudziła zainteresowanie instruktorek. Wiedziały, że z tej mąki będzie bardzo dobry chleb ;)

Już na pierwszym spotkaniu widziałam, że w tej dziewczynie drzemie energia, którą trzeba z niej wydostać. Ona urodziła się do tego, aby tańczyć! Na samym początku ubierała się w szerokie ubrania, które ją zakrywały. Wydostałyśmy z niej to, co trzeba było!

Zajęcia dla kobiet plus-size

Ro’Yale w trakcie kursu zorientowała się, że nie ma zajęć typowo dla puszystych kobiet. Zasugerowała, aby zastanowić się nad taką ideą, która mogłaby przyciągnąć rzeszę nieśmiałych kobiet, które dobrze czułyby się w towarzystwie osób podobnych do siebie. Wówczas jedna z instruktorek zaproponowała Ro’Yale pracę.

Pamiętam dokładnie ten dzień. Usłyszałam, że przynoszę dobrą energię do sali i że powinnam spróbować, bo to zajęcie stworzone dla mnie. Pomyślałam, że to świetny sposób na to, aby i panie plus size zaczęły czuć się dobrze w swoim ciele. Nie miałam nic do stracenia.

Ro’Yale wróciła do męża, ale niestety on nie podziela entuzjazmu związanego z zajęciem żony. Uważa, że jest to zbyt wyuzdane i nie prowadzi do niczego dobrego. Kobieta stara się znaleźć złoty środek i za każdym razem, gdy tylko pojawiają się większe wątpliwości, stara się przetłumaczyć, że dzięki temu, czuje się pewniej siebie i kocha to, co robi. Uczestniczki właśnie za to ją cenią. Nie wyobrażają sobie, że nagle zajęcia mógłby prowadzić ktoś inny.

Cały sekret pewności siebie tkwi w tym, jaką mamy energię. Czas o to zadbać ;)

Może Cię zainteresować