×

Znęcał się nad żoną, a ludziom mówił, że ma prawo ją bić. Jest podejrzany o podpalenie jej

41-letni Kulwinder Singh zamordował swoją 32-letnią żonę, Parwinder Kaur w grudniu 2013 roku. Zanurzył kobietę w benzynie i podpalił. Parwinder konała w cierpieniach. Miała poparzone 90% ciała. Do napaści na kobietę doszło, gdy ta chciała wpłacić swoje zarobione pieniądze na własne konto. Jej mąż wpadł wówczas w szał.

Dramat rozegrał się 6 lat temu w domowym zaciszu. Nikt nawet nie przypuszczał, że 32-latka zginie z rąk własnego męża

Małżeństwo mieszkało na przedmieściach Sydney, w Australii. Z pozoru wyglądali na szczęśliwą i kochającą się rodzinę. Śmierć Parwinder wstrząsnęła jej najbliższymi. Brat 32-latki cały czas nie może sobie podarować, że nie było go w tym czasie przy siostrze.

41-latek wpadł w szał, gdy dowiedział się, że żona chce mieć własne pieniądze

To była dla niego zniewaga, która popchnęła go do morderstwa. Dokładnie zaplanował, co zrobi i wiedział, że jego żona ma cierpieć. Brat ofiary zeznał jednak, że jego siostra nie zginęła od razu po kłótni. Do awantury doszło rok przed zabójstwem, co kreśli postać 41-latka jak potwora, który dokładnie wiedział, co chce zrobić i wszystko zaplanował. Nie działał w afekcie, a każdy ruch był przemyślany.

Bart ofiary wyznał także, że w rozmowie ze szwagrem po śmierci 32-latki, usłyszał:

To jest moja żona i mogłem robić, co tylko chciałem. Jeśli chciałem ją uderzyć, to mogłem to zrobić

Nie tylko kłótnia mogła być katalizatorem do tragedii, która miała miejsce w Australii

Brat ofiary zeznał, że 32-latka chciała odejść od męża. Z pozoru udawała szczęśliwą, bo wiedziała, że nie może się narażać tyranowi. Gdy doszło do tragedii, sąsiedzi pary byli w domu. Zeznali, że w jednej chwili młoda kobieta wybiegła z domu, będąc dosłownie w kuli ognia. Za nią wybiegł mąż, który miał gasić pożar. Jednak nikt nie widział, aby miał w rękach coś, co miałoby w tym pomóc.

Brat ofiary obciążał szwagra w sądzie, mówiąc, że siostra żyła w piekle. Była bita i wykorzystywana werbalnie, żyjąc w wyjątkowo restrykcyjnych warunkach. Nie była szanowana, a mąż traktował ją jak służącą. W sądzie nie wykazywał rozpaczy po utracie żony. Na pytanie, co się stało, odpowiedział:

Nie zabiłem jej. Byłem w innym pokoju, gdy do tego doszło. Dopiero po chwili zorientowałem się, że się pali

Proces cały czas trwa

_________________________
*Miniaturka ma charakter poglądowy

Napisz do nas, jeśli spotkała Cię historia, którą chcesz się podzielić: redakcja@popularne.pl

Może Cię zainteresować