×

W Danii mają bezlitosny sposób na pijanych kierowców. Boją się wsiadać za kółko

Ludzie są wściekli, że kierowca, który doprowadził do śmierci małżeństwa na trasie nr 871 Stalowa Wola – Tarnobrzeg na Podkarpaciu nie zostanie surowo ukarany. Chcieliby, aby dosiągł go najwyższy wymiar kary. Oto rozwiązanie z Danii, które być może powinno zostać wprowadzone także w Polsce.

Walka z nietrzeźwymi kierowcami

Temat zasadności surowego karania pijanych kierowców od lat budzi liczne kontrowersje. Kwestią sporną może być samo pojęcie „pijaństwa”. Co to znaczy być pijanym? Dla jednego człowieka wypicie zaledwie dwóch drinków może doprowadzić do utraty świadomości, podczas gdy ktoś inny wypiwszy 0,5 litra wódki nadal będzie w stanie zwyczajnie funkcjonować. Prawdopodobnie nigdy nie uda się opracować metody, która pozwalałaby na jednoznaczne określenie od jakiej ilości alkoholu dana osoba staje się pijana.

Dyskusja dotycząca prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu jest tym trudniejsza, że wiele osób uważa za bezzasadne karanie pijanych kierowców. Coraz popularniejsze staje się przekonanie, że skoro człowiek jest uznawany za pijanego, to w momencie wsiadania do pojazdu również nie może mieć świadomości tego, co robi. W związku z tym taka sytuacja wydaje się analogiczna do tzw. „afektu” bądź niepoczytalności.

Kara jest zbyt łagodna?

Tego typu argumenty, usprawiedliwiające nietrzeźwych kierowców nie przemawiają do wszystkich. Rodziny, które straciły bliskich przez pijaństwo kierowców chciałyby, aby dosięgły ich surowe kary. Społeczeństwo również sygnalizuje, że m.in. sprawca wypadku z Jamnicy powinien trafić na wiele lat do więzienia. Póki co postawiono mu zarzuty: spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym w stanie nietrzeźwości oraz kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Nie przyznał się do popełnienia zarzuconych mu przestępstw. Nie złożył żadnych wyjaśnień. Za wspomniane czyny mężczyźnie grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.

Oto rozwiązanie z Danii na pijaństwo kierowców

Na świecie regularnie pojawiają się nowe pomysły na to, jakie kary mogłyby zniechęcić ludzi do kierowania samochodem pod wpływem alkoholu. W Danii wkrótce zacznie obowiązywać prawo przewidujące konfiskatę i licytację auta na rzecz państwa w sytuacji, gdy kierowca był nietrzeźwy bądź rażąco łamał przepisy ruchu drogowego. Podstawą do odebrania samochodu będzie:

  • Prowadzenie samochodu przez kierowców, którzy będą mieli co najmniej 2 promile alkoholu w organizmie.
  • Dwukrotne przekroczenie limitu prędkości, czyli np. jazda z prędkością 140 km/h na drodze z limitem 70 km/h.

Co ciekawe, przepisy będą obowiązywały również w przypadku samochodów leasingowanych bądź należących do firm transportowych. Wówczas to właśnie instytucje będące właścicielami pojazdów będą musiały wyegzekwować od kierowców zwrot poniesionych kosztów. Nowe zasady nie przypadły do gustu właścicielom firm transportowych, ponieważ zrzucają na nich problemy związane z postępowaniem innych ludzi. Tymczasem duńskie ministerstwo transportu zamierza motywować właścicieli firm do większej kontroli swoich pracowników. Przykładowo w sytuacji zatrzymania nietrzeźwego kierowcy TIR-a, konfiskacie podlegać będzie jedynie ciągnik siodłowy. Czy takie przepisy byłyby zasadne w przypadku Polski?

Fotografie: Facebook

Może Cię zainteresować