Kobieta nie zatrzymała się do kontroli. W wyniku dachowania zginął jej 2-letni synek
W czwartek w godzinach wieczornych między Steklinem i Osówką niedaleko Torunia doszło do tragicznego w skutkach wypadku. 25-latka jechała autem, które nagle wypadło z drogi i dachowało. Razem z nią w samochodzie była dwójka dzieci: 2-letnie i 3-letnie. Młodsze z nich było reanimowane jeszcze na miejscu wypadku. Zmarło tuż po przewiezieniu do szpitala. Starsze przebywa w szpitalu.
Jak podaje policja, od kobiety, która była matką dziecka, które zginęło, było czuć woń alkoholu. 25-latka jednak nie pozwoliła na to, aby ją zbadać na miejscu wypadku
W takim przypadku konieczne było pobranie krwi od kobiety, aby upewnić się, czy faktycznie mogła być pod wpływem alkoholu. Miała jeden promil we krwi. Jak podje RMF FM, młoda matka nie zatrzymała się do kontroli pojazdu. W tym momencie od razu przyspieszyła i najprawdopodobniej to doprowadziło do wypadku.
Do tego na stronie policji pojawiła się informacja o tym, że kobieta była nie tylko pod wpływem alkoholu, ale także narkotyków. Nie miała dokumentów uprawniających do jazdy
Policjanci chcieli zatrzymać volkswagena do kontroli, ponieważ niepokoiło ich zachowanie kierowcy, który włączał i wyłączał światła mijania, a następnie zaczął jechać od prawej do lewej strony jezdni. Dodatkowo tylna szyba była zaparowana. Funkcjonariusze przeszukali auto, w którym znaleźli woreczek z białym proszkiem. Będzie on poddany analizie w w policyjnym laboratorium.
