100 ratowników szukało 13-letniego Maćka. Ale to czarny labrador wpadł na jego trop
Chwile grozy przeżył 13-latek z Polski, który wraz z rodziną wyjechał na wakacje do słonecznej Sycylii. Niewinna zabawa w wodzie mogła kosztować chłopca życie. Na posterunku był jednak Otto – pies-ratownik, który bez chwili wahania ruszył na ratunek.
Cała niebezpieczna sytuacja rozegrała się na plaży niedaleko Palermo. Ratownicy zauważyli kobietę, która rozglądała się nerwowo po całym kąpielisku. Jak się okazało, była to Polka, która szukała swojego 13-letniego syna Maćka. Kobieta po samodzielnych poszukiwaniach postanowiła jednak poprosić odpowiednie służby o pomoc.
Dwie godziny poszukiwań i ani śladu
Po spisaniu wszystkich faktów, ratownicy szybko poinformowali o zaistniałej sytuacji straż przybrzeżną. W akcji poszukiwawczej nastolatka udział wzięły trzy jednostki ratownicze ACS -Associazione Cani Salvataggio. Są to służby, które w swoich szeregach mają specjalnie wyszkolone psy ratownicze. Oprócz tego do akcji zaangażowano straż pożarną, policję oraz ratowników na nartach wodnych. Po dwóch godzinach intensywnych poszukiwań chłopiec nadal się nie odnalazł.
Trop na plaży
Równocześnie do akcji prowadzonej na wodzie, kolejne jednostki patrolowały plażę. Wśród nich był ratownik Alessandro Montes wraz ze swoim specjalnie wyszkolonym psem. Czarny labrador wabiący się Otto, miał jedno zadanie – wywąchać trop zaginionego nastolatka wśród setek osób znajdujących się na plaży. Istniała nadzieja, że Maciek nie wszedł do wody, tylko zgubił się na lądzie. Otto i jego Pan musieli to sprawdzić.
Dziwne ruchy blisko brzegu
Jak się okazało, uwagę Otto przyciągnęły dziwne ruchy obok przycumowanego na brzegu roweru wodnego. Pies zaczął gwałtownie szczekać w tamtym kierunku, dając znać ratownikowi, że coś jest nie tak. Montes od razu zauważył wynurzającą się głowę dziecka.
Udana akcja ratownicza
Ratownik pobiegł w tamtą stronę i natychmiast próbował wydobyć z wody chłopca. Okazało się, że Maciek zaklinował się między dwoma rowerami wodnymi. 13-latek był zdezorientowany i wystraszony, jednak dzięki szybkiej akcji ratowników jego życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo.
Dzielny Otto
Po wyjściu z wody na chłopca, oprócz zrozpaczonej mamy, czekało jeszcze stu ratowników. Dzięki dobrym zmysłom i szybkiej reakcji psa Otto, wakacyjny wyjazd polskiej rodziny nie skończył się tragicznie.
Napisz do nas, jeśli spotkała Cię historia, którą chcesz się podzielić:
@redakcja@popularne.pl