Pierwszy mąż Teresy Lipowskiej porzucił ją i zgotował jej piekło…

Kim był pierwszy mąż Teresy Lipowskiej? Aktorka rzadko mówi o swoim życiu prywatnym, ale gdy już to robi, udziela szczerych, emocjonalnych wywiadów. W jednym z nich wyznała smutną prawdę na temat swojego życia u boku Aleksandra Lipowskiego.

Pierwszy mąż Teresy Lipowskiej

Choć kobiecie wieku nie wypada wypominać, w tym przypadku wiek to powód do dumy – 14 lipca Teresa Lipowska obchodziła swoje 84 urodziny, ale nadal pozostaje aktywna zawodowo. Aktorka zaskarbiła sobie sympatię widzów dzięki roli Barbary Mostowiak. W serialu „M jak Miłość” aktorka gra już od 2000 roku. Jednak o życiu prywatnym Teresy Lipowskiej wiadomo stosunkowo niewiele. Dlatego media co jakiś czas wracają do wywiadów z przeszłości. W jednym z nich aktorka wyjawiła smutną prawdę na temat swojego pierwszego małżeństwa.

Pierwszym mężem aktorki był Aleksander Lipowski, przez znajomych nazywany „Saszą”. Para poznała się podczas studiów w szkole filmowej w Łodzi. „Sasza” studiował na wydziale operatorskim. Długo starał się o względy pięknej studentki, ale wysiłki w końcu popłaciły.

Zakochałam się w nim na zabój. Kiedy byłam na ostatnim roku, postanowiliśmy się pobrać. Poszłam do ślubu jako dziewica, jemu ofiarowałam swój wianek…

– przyznała Teresa Lipowska w wywiadzie, którego udzieliła Krzysztofowi Ibiszowi.

Chociaż sama była wierząca i praktykująca, z miłości aktorka zdecydowała się zrezygnować ze ślubu kościelnego. Aleksander Lipowski był ateistą.

Włoski miałam ściągnięte do tyłu, ubrana byłam w jakiś biały kostiumik. To na pewno nie był ślub dwudziestoletniej dziewczyny, która marzy o welonie

– napisała w swojej autobiografii pt. „Nad rodzinnym albumem”.

Zdradzona i porzucona

Piękne początki niestety przerodziły się w dramatyczny koniec miłości. Młode małżeństwo tuż po ślubie mieszkało u ciotki Aleksandra Lipowskiego, co było trudnym doświadczeniem. Ale również przeprowadzka do wynajmowanego mieszkania nie poprawiła sytuacji pary. Młodziutka aktorka zorientowała się, że mąż ją zdradza.

Znudziłam mu się. Później zorientowałam się, że jemu po prostu wystarczała miłość na krótko. Po mnie miał jeszcze pięć żon

– wspominała po latach.

Związek rozpadł się już po trzech latach, a rozstanie było dla aktorki traumatycznym przeżyciem. Jak przyznała niedawno, pierwszy mąż po prostu wyrzucił ją z domu.

Potem stwierdził, że musimy się wyprowadzić i oddać mieszkanie. Ja się wyprowadziłam, a on tam został… Czyli tym sposobem wyrzucił mnie z mieszkania

– opowiadała aktorka.

Zdradzonej i porzuconej kobiecie nie starczyło odwagi na to, by zapytać, dlaczego „Sasza” potraktował ją w tak podły sposób.

Druga – pierwsza miłość

Pierwsza miłość to bardzo silne uczucie, które często niesie za sobą równie silne rozczarowania. Teresa Lipowska tego doświadczyła, ale znalazła ukojenie w ramionach Tomasza Zaliwskiego. To o nim po latach mówiła: „miłość mojego życia”.

Zaczął mnie otaczać parasolem opieki, podziwu, bardzo delikatnie. To nie była szalona miłość natychmiast, bo byłam kompletnie załamana, zduszona. On był przystojny, szarmancki, to mnie ujęło, bardzo się mną opiekował. Zaczęłam powolutku dojrzewać do tego, żeby to nie była miłość od pierwszego wejrzenia

–  wyznała Teresa Lipowska w programie Lustro. 

A że historia lubi się powtarzać, również drugi mężczyzna w życiu aktorki nie chciał ślubu kościelnego. Zmienił zdanie po rozmowie z ks. Janem Twardowskim, któremu aktorka zwierzyła się ze swoich problemów. To właśnie ks. Twardowski udzielił młodej parze ślubu. Tym razem obietnica „i nie opuszczę cię aż do śmierci” była ważna dla obojga małżonków. Teresa Lipowska i Tomasz Zawilski stworzyli szczęśliwe, długoletnie małżeństwo.

On był zamknięty w sobie, kochał ciszę i przyrodę. Ja jestem towarzyska i otwarta do ludzi. Byliśmy takimi dwoma połówkami jabłka tylko, że jedno było czerwone, a drugie żółte. (…) Bardzo się szanowaliśmy i byliśmy wobec siebie uczciwi. Potrafiliśmy iść na ustępstwa

–  mówiła w rozmowie z Aleksandrą Jarosz dla Onetu.

Tomasz Zawilski zmarł w 2006 roku. Para doczekała się syna Marcina Zawilskiego.