Ogromna tragedia pod Tczewem. Nie żyje 3,5-miesięczny chłopczyk

Śmierć dziecka w Rajkowach (woj. pomorskie). W niedzielę zmarło tam 3,5-miesięczne niemowlę. Według śledczych nie istnieją żadne przesłanki, że ktoś przyczynił się do śmierci maleństwa. Zaplanowana sekcja zwłok wyjaśni przyczynę zgonu niemowlęcia.

Śmierć dziecka w Rajkowach

Do koszmarnej tragedii doszło w jednym z mieszkań w miejscowości Rajkowy, niedaleko Tczewa w gminie Pelplin. W niedzielę w godzinach porannych zmarł 3,5-miesięczny chłopczyk. Jednocześnie na miejscu zdarzenia przez kilka godzin pracowali policjanci pod nadzorem prokuratora, jednak nie są znane przyczyny zgonu niemowlęcia.

Na tę chwilę nic nie wskazuje, że do śmierci 3,5-miesięcznego dziecka przyczyniły się inne osoby

– poinformowała PAP oficer prasowa KWP w Gdańsku podkom. Karina Kamińska

Matka nad ranem powiadomiła pogotowie ratunkowe, że jej malutki synek nie oddycha. Na miejscu zdarzenia zjawił się helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Niestety specjalistom nie udało się uratować maleństwa. Prokuratura bada przyczyny śmierci dziecka w Rajkowch.

Niewykluczone, że doszło do nieszczęśliwego zdarzenia

– dodaje policjantka.

dziecko mogło zakrztusić się pokarmem

Według nieoficjalnych doniesień „Radia Gdańsk” 21-letnia matka nakarmiła dziecko w nocy i położyła się spać. Jednak nad ranem zauważyła, że jej synek nie oddycha.

Niewykluczone, że dziecko mogło zakrztusić się pokarmem lub mogło dojść do śmierci łóżeczkowej

– powiedział dla „Radia Gdańsk” Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

Jednocześnie prokurator oraz lekarz sądowy nie znaleźli na ciele zmarłego chłopczyka żadnych śladów obrażeń. Przypuszczalnie dziecko mogło zakrztusić się pokarmem ewentualnie mogło też dojść do śmierci łóżeczkowej.

Na poniedziałek zaplanowano sekcję zwłok, która ma ustalić przyczynę zgonu niemowlęcia

– przekazał Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.