×

Nie żyje 15-letnia Gabrysia. Zmarła po operacji w USA, na którą Polacy uzbierali 4 mln zł

Kiedy siostra Gabrysi postanowiła sprzedać swoje zabawki, aby pomóc siostrze o chorobie dziewczynki z Jarosławia (woj. podkarpackie) zrobiło się głośno. 15-latka cierpiała na bardzo rzadką przypadłość, tzw. heterotaksję. Była jedynym takim przypadkiem w Polsce.

Od urodzenia żyła z wadą

Gabrysia urodziła się z wadą serca i płuc. Jej organy w ciele były położone nieprawidłowo. To tak rzadka choroba, że w Polsce była jedynym takim przypadkiem.

W kraju nikt nie chciał podjąć się operacji dziewczynki. Rodzicom odmówiono również jej zoperowania we Włoszech. Pomocy szukali za oceanem i ostatecznie właśnie tam ją znaleźli. Niestety cena, jaką trzeba było zapłacić za operację Gabrysi znacznie przewyższyła możliwości rodziców, utrzymujących się ze skromnych pensji.

Zbiórka dla Gabrysi

Rozpoczęto zbieranie pieniędzy na wyjazd do USA. Operacja miała kosztować aż 950 tys. dolarów! Ostatecznie rodzinie udało się zebrać 4 mln złotych na wyprawę po zdrowie Gabrysi.

Operacji podjął się Frank L. Hanley z Children’s Hospital w Stanford. Chirurg zajmuje się plastyką serc. Jak sam mówi, zamienia części serca miejscami w taki sposób, aby pracowało poprawnie. Organ Gabrysi potrzebował właśnie takiego „liftingu”. Choroba, na którą cierpiała dziewczynka wiąże się z tym, że na etapie prenatalnym organizm dziecka myli stronę prawą z lewą. Przez to ograny lub ich części znajdują się na niewłaściwych pozycjach.

Myśleliśmy, że się udało

Zabieg odbył się 11 grudnia. Po operacji wydawało się, że wszystko jest w porządku. Gabrysia się wybudziła i była świadoma. Zaczęto odstawiać leki. Niestety w Wigilię jej stan dramatycznie się pogorszył. Sztab lekarzy walczył o życie 15-latki. Niestety w Boże Narodzenie Gabrysia odeszła.

Jej rodzina opublikowała wzruszający list:

Walczyła od pierwszego dnia, gdy tylko Mama wzięła Ją na swoje ręce i przytuliła do swego matczynego serca. Walczyła dzielnie. 15 lat szła przez życie z chorym sercem i płucami, nie wiedząc czy dożyje następnego dnia. Miała swoje marzenia, pasje. Kochała koty oraz fotografować to, co Ją otaczało – świat. 24 grudnia 2019 roku kilkanaście minut po godzinie 18:00 czasu polskiego, dotarła do Nas wiadomość ze Stanów Zjednoczonych, że z Gabrysią jest bardzo źle, że Jej stan jest krytyczny. Łzy wypełniły Nasze oczy, gardło ścisk, a głowę pustka i potworna cisza. To straszne oczekiwanie na kolejną wiadomość od Mamy Gabi, Pani Zdzisławy, co z Jej Córeczką…Potem dotarła do Nas smutna wiadomość: „Droga Gabi na ziemi się zakończyła, a rozpoczęła po drugiej stronie nieba. W Dzień Bożego Narodzenia czasu amerykańskiego, Nasza Najukochańsza Gabi odeszła do Pana.”Gabrysiu, choć nie ma Cię tutaj już wśród Nas, pamiętamy o Tobie, bo przecież „nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych”. Twoje odważne i waleczne serce pozostanie w Naszych sercach do końca świata, i jeden dzień dłużej

Gabrysiu wróć do domu

Obecnie organizowana jest zbiórka, która pozwoli Gabrysi wrócić do Jarosławia. Pieniądze mają pokryć powrót mamy i ciała dziewczynki. Jak informuje fundacja na stronie:

Nie ma większego bólu od tego, gdy śmierć odbiera rodzicom to co najcenniejsze – ich dziecko.

Ze smutkiem informujemy, że odeszła Gabriela Dzimira w skutek pooperacyjnych komplikacji. Miała zaledwie 15 lat. Odeszła w dzień Bożego Narodzenia.

Zbiórka tak organizowana jest na pokrycie kosztów pogrzebowych oraz transportu z Kalifornii w USA do Polski

Kondolencje płyną z całego kraju, w tym również od aktora Pawła Małaszyńskiego, który wspierał akcję pomocy dla Gabrysi.

Źródła: natemat.pl, natemat.pl, www.se.pl
Fotografie: Facebook (miniatura wpisu), Facebook

Może Cię zainteresować