×

Relacja kobiety z mężczyzną od zarania dziejów nie należała do najłatwiejszych. W czym tkwi problem?

Jakiś czas temu w sieci krążyła pewna historia ściśle związana z różnicami między płciami. Wszystko opisane zostało z perspektywy pewnego mężczyzny, który nie mógł pojąć, dlaczego jego narzeczona zachowuje się w dany sposób. Postanowił podzielić się swoimi przemyśleniami w Internecie:

Szczerze mówiąc nigdy nie zastanawiałem się nad tym dlaczego kobiety różnią się od mężczyzn i z czego to może wynikać. Nie zagłębiałem się w ten temat, wierząc, że tak po prostu musi być. Jednak pewna sytuacja sprawiła, że zacząłem się mocno zastanawiać nad tym, jakie są nasze potrzeby, a jakie płci pięknej. Doszedłem do ciekawych wniosków, o których trochę później. No dobrze, ale do rzeczy. W zeszły weekend wylądowałem w łóżku z moją kobietą. Zaczęło robić się naprawdę bardzo gorąco i nie mogłem wytrzymać. Nagle, absolutnie nie wiedząc czemu, moja partnerka powiedziała do mnie: „Jednak nie chcę. Czy możesz się po prostu koło mnie położyć i mnie przytulić?”

zdj

Byłem w szoku. Zapytałem, czy coś się stało. Ona odparła: „Ty mnie traktujesz tylko jak obiekt seksualny, a ja mam serce i duszę. W ogóle nie obchodzi Cię to, co ja czuję. Dlaczego nie możesz kochać mnie za to, jaka jestem bez uwzględniania tak często spraw łóżkowych?”

Szczerze mówiąc nie miałem ochoty nawet zaczynać dyskusji, więc położyłem się spać. Następnego dnia rano postanowiłem wziąć wolne w pracy i zabrać swoją kobietę na zakupy. Chodziła od stoiska do stoiska, a ja byłem przy jej boku. Nie mogła uwierzyć, że pozwalałem jej wkładać wszystko do koszyka.

Chciała buty? Proszę bardzo.

Drogie kolczyki? Proszę bardzo.

Widać, że była lekko zdezorientowana, zwłaszcza po tym, co wydarzyło się ostatniej nocy. Moja dziewczyna popłynęła z zakupami i nawet zażyczyła sobie rakietę tenisową. Oczywiście powiedziałem, aby włożyła ją do koszyka. Jeszcze ją do tego zachęcałem. Spojrzała na mnie takim wzrokiem, jakby była bliska przyjemności seksualnej. Ogromny uśmiech zawitał na jej twarzy i delikatnie zaczęła mruczeć: „Myślę, że to wszystko… Możemy iść do kasy, kochanie”.

Staliśmy już w kolejce, gdy nagle odwróciłem się do swojej partnerki i powiedziałem: „Jednak kochanie tego nie kupimy. Nie chcę tego robić”. Mojej dziewczynie opadła szczęka i w jednej chwili zmienił się jej wyraz twarzy. Zadławionym głosem zapytała: „Słucham?!”.

Wtedy ja powiedziałem: „Miłość… Ja chcę Cię trzymać za rękę i tulić, a odnoszę wrażenie, że obchodzą Cię tylko dobra materialne i to, ile zarabiam i że mogę Ci coś kupić. Myślisz tylko o swoich potrzebach i kompletnie mnie nie rozumiesz!”

Gdy już widziałem, że złość w niej wzbiera, szybko dodałem: „Dlaczego nie kochasz mnie za to kim jestem, a za to, co mogę Ci kupić?”.

SZACH MAT!

Może Cię zainteresować