×

Masakra na przyjęciu weselnym. Nie żyją 63 osoby, a 182 zostały ranne

Przyjęcie weselne to okoliczność, która powinna kojarzyć się wszystkim z zabawą, uśmiechem i pięknymi chwilami. Życie napisało już jednak różne scenariusze. To, co wydarzyło się na przyjęciu weselnym w Shar Dubaj w zachodniej części Kabulu, stolicy Afganistanu, w minioną sobotę, jest najlepszym dowodem na to, że nawet najpiękniejsza chwila potrafi zamienić się w istne piekło na ziemi. To właśnie tam doszło do eksplozji w wyniku której zginęły 63 osoby, a kolejne 182 zostały ranne – wstrząsające statystyki podało ministerstwo spraw wewnętrznych. Masakra na przyjęciu weselnym była efektem zamachu, jakiego dokonał zamachowiec samobójca.

Masakra na przyjęciu weselnym w Kabule

Przyjęcie weselne okazało się być idealnym celem dla zamachowcy, bowiem uczestniczyło na nim blisko 1000 gości. Organizatorami wydarzenia byli przedstawiciele szyickiej mniejszości Hazarów, którzy stanowią 18 proc. ludności Afganistanu (ponad 5 mln osób). Od lat są oni celem ataków bojowników Państwa Islamskiego i talibów, których początkowo podejrzewano o przeprowadzenie zamachu. Dzisiaj jednak sami potępiają to, co się wydarzyło. Wszystko wskazuje więc na to, że zamachu dopuścił się bojownik. W oświadczeniu zamieszczonym na stronie powiązanej z IS można przeczytać, że dążący do śmierci pakistański bojownik samobójca organizacji zaatakował duże zgromadzenie szyitów w stolicy Afganistanu.

BBC

BBC

Do wybuchu doszło o godz. 22:40 czasu miejscowego (godz. 20:10 w Polsce). W skutek eksplozji zginęły 63 osoby, a 182 zostały ranne. Rzecznik ministerstwa spraw wewnętrznych Nasrat Rahmini przyznał jednak, że ostateczna liczba ofiar i poszkodowanych może być wyższa.

Niestety, w wyniku wybuchu bomby ucierpieli cywile – poinformował rzecznik

Przyczynę eksplozji wciąż wciąż są do końca nie znane. Stara się je wyjaśnić tamtejsza policja.

To niepierwszy atak

Do ataków dochodziło już wcześniej w Afganistanie i sąsiednim Pakistanie. To również niepierwszy raz, kiedy do zamachu doszło właśnie w Kabulu. 7 sierpnia doszło tam bowiem do wybuchu samochodu pułapki – pojazd eksplodował tuż pod komisariatem policji. W wyniku eksplozji zginęło wtedy 14 osób, a aż 145 zostało rannych.

Dramatyczna sytuacja w Afganistanie

Dzisiaj, po blisko 18 latach wojny, połowa terytorium Afganistanu jest kontrolowana przez talibów. W związku z zaistniałą sytuacją w kraju (głównie w Kabulu, Kandaharze, Bagramie i w Dżalalabadzie) stacjonuje blisko 20 tys. żołnierzy w ramach misji pokojowej Nato – prawie połowa z nich to Amerykanie. Zajmują się oni głównie doradztwem i szkoleniem tamtejszej armii.

Czy koszmar tamtejszej mniejszości kiedyś się skończy?

Może Cię zainteresować