×

Marta Lempart przeżywa koszmar. Działaczka twierdzi, że jest jej bardzo ciężko

Marta Lempart przeżywa koszmar. Przewodnicząca Ogólnopolskiego Strajku Kobiet twierdzi, że jest prześladowana i bardzo boi się o własne życie. Co dokładnie spotyka na co dzień lewicową działaczkę?

Konsekwencje Strajku Kobiet

Choć od Strajku Kobiet minęło już sporo czasu, to temat protestów przeciwników zaostrzenia przepisów aborcyjnych wciąż nie milknie. W Polsce nadal mają miejsce rozmaite przypadki skandali z udziałem kobiet, noszących elementy ubrania z wulgarnymi hasłami. Bez wątpienia poparcie dla Marty Lempart, czyli przewodniczącej Strajku Kobiet jest bardzo duże. Pomimo upływu czasu, sprawa związana z Trybunałem Konstytucyjnym pozostaje w stanie zawieszenia.

W czasie, gdy aktywistki planują przyszłe akcje protestacyjne, Marta Lempart oraz jej wspólniczka Natalia Pancewicz mierzą się z licznymi trudnościami. Działaczka OSK niestety nie może liczyć na sympatię ze strony społeczeństwa. Większość ludzi, nie tylko tych sympatyzujących z prawicą, razi jej wulgarne słownictwo i prowokacyjny sposób bycia. W wywiadzie udzielonym dla czasopisma Wysokie Obcasy, Lempart wyznała, że za swoje zaangażowanie w politykę płaci obecnie bardzo wysoką cenę. Ze względu na nieprzyjemności ze strony nieprzychylnych jej osób, musiała zmienić numer telefonu. W gazecie możemy przeczytać:

Telefon zmieniła, bo jej dane opublikowali neofaszyści. Z tego samego powodu nie bywa w domu.

Marta Lempart przeżywa koszmar

Jakiś czas temu Marta Lempart wyznała, że nie boi się o siebie, ale o swoich bliskich i współpracowników.

Trwa pandemia, łatwo stracić pracę, a my od dawna stąpamy po kruchym lodzie. Najłatwiej zastosować stare, ubeckie, niezawodne metody: szantażować bliskich, zastraszyć, wywalić z roboty. Robi się gęsto i strasznie.

Marta Lempart przyznała, że nie martwi się o to, że masowe zakażenia COVID-19 zostaną przypisane organizacji manifestacji, lecz że zostanie jej odebrane życie.

Ja się, k…., boję, że mnie zabiją. Boję się o ludzi na ulicach. Reszty się nie boję.

Przewodnicząca Strajku Kobiet informowała, że problemy spotkały także aktywistkę, Natalię Pancewicz, która prywatnie jest jej życiową partnerką. Nie sprecyzowała jednak, czego konkretnie dotyczą prześladowania.

Za ogoloną głowę, za zadziorną fryzurę, za cokolwiek. Za bycie. Za bycie w Strajku. Za bycie z Lempart.

Czy rzeczywiście Marta Lempart ma się czego obawiać? Czy może próbuje na nowo wzbudzić zainteresowanie swoją organizacją?

Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować