Zdarł skórę z głowy swojej dziewczyny, po czym napuścił na nią pitbulla. To cud, że przeżyła
30-letni Zachary Gross za pomocą noża oskalpował swoją dziewczynę – Marilyn Stanley. Po wszystkim pozwolił wygłodniałemu pitbullowi zaatakować kobietę. Motywem jego działania była chorobliwa zazdrość.
Mężczyzna, według funkcjonariuszy policji, w dniu 14 września 2015 roku bił oraz torturował Marilyn Stanley, a na koniec częściowo ją oskalpował i nakłaniał swojego groźnego psa, by ten atakował półprzytomną kobietę.
Zwierzę odgryzło część ucha Marilyn.
Po wszystkim włożył zdarty z głowy dziewczyny fragment skóry do plastikowej reklamówki i zostawił u jej mamy pod domem.
Gdy odnaleziono kobietę, natychmiast przewieziono ją do szpitala. Na miejscu lekarze odkryli, że Stanley nie ma aż kilkudziesięciu procent skóry na głowie.
Miała też złamany nos i podbite oczy.
Kiedy kobieta był już w stanie rozmawiać z policją, zeznała, że zanim jej chłopak napuścił na nią psa, sześciokrotnie uderzył ją w twarz oraz kopnął w brzuch.
Według jej zeznań zdarzenie miało miejsce po tym, jak mężczyzna wpadł w szał, gdy zobaczył zdjęcie swojej dziewczyny oraz jej synka wraz z innym mężczyzną na jednym z portali społecznościowych.
W czasie katowania kobiety powiedział:
Zobacz teraz jesteś łysa! Kto Cię będzie chciał?!
Gross twierdzi jednak, że to pies zaatakował Marilyn:
Teraz siedzę w więzieniu za to, że mój pies ją zaatakował. On mnie bronił, kiedy ona wyciągnęła nóż i zostałem dźgnięty 3 razy.
Chirurg, który zajmował się Marilyn, bez cienia wątpliwości zeznał, że rany głowy Stanley powstały w wyniku cięcia noża, a nie pogryzienia przez psa.