×

s. Małgorzata Chmielewska o wyroku TK: „To nie jest troska, to chwyt polityczny”

s. Małgorzata Chmielewska o wyroku TK w sprawie ustawy aborcyjnej wypowiada się dość surowo. Jej opinia, z punktu widzenia katoliczki i przybranej matki niepełnosprawnego syna, zadziwiająco przypomina poglądy liberałów.

Złamanie „kompromisu aborcyjnego”

22 października Trybunał Konstytucyjny uznał za niezgodny z Konstytucją punkt 2 Ustawy z 1993 r. o planowaniu rodziny dopuszczający możliwość terminacji ciąży w przypadku gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.

Odtąd legalna aborcja będzie możliwa jedynie w sytuacji, gdy ciąża jest wynikiem przestępstwa lub zagraża życiu lub zdrowiu kobiety ciężarnej.

W ten sposób został naruszony tak zwany kompromis aborcyjny, obowiązujący od 27 lat. Zanim wszedł on w życie, aborcja była w Polsce całkowicie legalna, praktycznie na życzenie. Nie brakuje opinii, że czwartkowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego to pyrrusowe zwycięstwo i w dalszej perspektywie, przybliży, tak jak Irlandii, liberalizację prawa aborcyjnego.

Zaostrzenie tzw. kompromisu lokuje Polskę pod względem restrykcyjności przepisów aborcyjnych w gronie takich państw jak: Boliwia, Peru, Namibia, Niger, Czad czy Algieria. Poza Polską i Maltą, w przeważającej większości krajów Unii Europejskiej aborcję można wykonać nie tylko ze względu na stan zdrowia matki lub płodu, ale też np. z powodu przesłanki ekonomicznej czy społecznej.

Jak podkreślił TK w uzasadnieniu:

Życie ludzkie jest wartością w każdej fazie rozwoju i jako wartość, której źródłem są przepisy konstytucyjne, powinno ono być chronione przez ustawodawcę.

Małgorzata Chmielewska o wyroku TK

Do orzeczenia Trybunału odniosła się siostra Małgorzata Chmielewska, przełożona Wspólnoty Chleb Życia wychowująca przybranego niepełnosprawnego syna. Jak wyznała na Facebooku:

Jestem przeciwna zabijaniu dzieci nienarodzonych, w tym niepełnosprawnych. Sama, jak wiadomo, wychowuję niepełnosprawnego, przybranego syna. Jednak są sytuacje, w których trzeba zostawić sumieniu kobiety-rodziców wybór. Do heroizmu nie można zmuszać.

Zdaniem siostry Małgorzaty, która zresztą nie jest w swojej opinii odosobniona, przy obecnej znikomej pomocy państwa na rzecz niepełnosprawnych, chodzi raczej o to, by wąska grupa osób wybieliła swoje sumienia cudzym kosztem:

Los osób niepełnosprawnych i rodzin z niepełnosprawnymi dziećmi jest większości społeczeństwa i rządzącym obojętny. Pokazał to strajk w sejmie. Pokazuje milczenie przywódców Kościoła, którzy powinni od dawna wskazywać na ewangeliczną drogę w polityce – najpierw najsłabsi! Pokazują hejty pod wpisami ludzi proszących o pomoc w leczeniu ich dzieci: „jak se kalekę urodziłaś, to twój problem”. To podsumowanie tych hejtów.

Po czym rozważa polityczny aspekt decyzji Trybunału:

Orzeczenie Trybunału nie jest troską, jest chwytem politycznym. Tak to oceniam. Zmieni się władza, aborcja będzie na życzenie. Troska o starców, dorosłych niepełnosprawnych, dzieci nie tylko niepełnosprawne, lecz z trudnych warunków, chore psychicznie, chore na raka – to także działalność pro-life. Tu, jako państwo dajemy ciała. Kruchy kompromis właśnie runął. Cynicznie – w momencie epidemii. To w skrócie. Jestem smutna. Kolejna wojna i podziały, kiedy wróg-wirus siedzi w chałupie.

Źródła: natemat.pl, wiadomosci.onet.pl, www.facebook.com
Fotografie: Facebook (miniatura wpisu), Facebook

Może Cię zainteresować