Luzowanie obostrzeń w sprawie maseczek! Kto i kiedy nie musi ich zakładać?
Zasłanianie ust i nosa w przestrzeni publicznej budzi wiele kontrowersji. Z pewnością luzowanie obostrzeń w sprawie maseczek pozwoli niektórym odetchnąć z ulgą. Czego dotyczą nowe przepisy?
Sprzeciw wobec zasłaniania ust i nosa
Od soboty (10 października) na terenie całej Polski obowiązuje strefa żółta, a w rejonach najbardziej dotkniętych epidemią – strefa czerwona. Oznacza to zaostrzenie restrykcji w całym kraju. Najbardziej pilnowanym przez służby mundurowe obostrzeniem jest nakaz zasłaniania ust i nosa. Za brak maseczki można otrzymać mandat do 500 zł.
Według przeciwników maseczek wymóg ich nakładania jest niezgodny z prawem oraz łamie prawa konstytucyjne. Wielu z nich neguje także sam fakt istnienia pandemii oraz koronawirusa. Uważają oni, że jest to wymysł rządowy, aby łatwiej kontrolować społeczeństwo.
Jak się okazuje, istnieje wiele nieścisłości w przepisach dotyczących noszenia maseczek. Chodzi szczególnie o przemieszczanie się prywatnymi samochodami osobowymi. Czy w tym przypadku również trzeba zasłaniać nos i usta?
Luzowanie obostrzeń w sprawie maseczek
Maseczki w samochodach prywatnych budziły kontrowersje od samego początku. Okazuje się jednak, że przepisy w tej kwestii są niespójne. W rozporządzeniu z dnia 9 października 2020 roku czytamy, że:
do odwołania nakłada się obowiązek zakrywania, przy pomocy odzieży lub jej części, maski, maseczki, przyłbicy albo kasku ochronnego (…) w pojazdach samochodowych, którymi poruszają się osoby niezamieszkujące lub niegospodarujące wspólnie.
Jednakże w rozporządzeniu z 16 października zniknęło zdanie „w pojazdach samochodowych, którymi poruszają się osoby niezamieszkujące lub niegospodarujące wspólnie”. Zgodnie z najnowszą treścią rozporządzenia nie trzeba zakrywać ust i nosa w samochodzie.
Serwis TVN24 o interpretację przepisów poprosił rzecznika resortu zdrowia Wojciecha Andrusiewicza. Polityk potwierdził, że w prywatnym samochodzie osobowym nikt nie musi zasłaniać ust i nosa.