Lewandowscy nadal nie ochrzcili drugiej córki. Mają dwa powody
Lewandowscy nie ochrzcili Laury z powodu pandemii koronawirusa. Wolą poczekać, aż duże uroczystości rodzinne znów będą możliwe do zorganizowania.
Problematyczna uroczystość
Na początku maja na świat przyszła druga córka Anny i Roberta Lewandowskich, dołączając do niemal równo trzy lata od niej starszej siostry, Klary. Chociaż dziecko jest już na świecie od czterech miesięcy, Lewandowscy jeszcze nie zdecydowali się na chrzciny.
Oczywiście, chrzest nie jest obowiązkowy, a wręcz nawet coraz modniejsza staje się świadoma rezygnacja z niego. Taką decyzję podjęli na przykład Małgorzata Rozenek-Majdan i jej mąż Radosław. Żeby uciszyć plotki i uniknąć kłopotliwych pytań, wyjaśnili, że jest im nie po drodze z Kościołem Katolickim z powodu promowanych przez niego poglądów dotyczących LGBT i procedury in vitro. Jak wyjaśniła celebrytka:
Bardzo trudno nam zaakceptować środowisko, które nie akceptuje naszych przyjaciół i metody, którą nasze dzieci zostały poczęte.
Lewandowscy nie ochrzcili Laury
Lewandowscy nigdy nie sygnalizowali, że mają z tym jakiś problem. W ogóle starannie unikają poruszania tematów światopoglądowych. W jednym z wywiadów Ania wspominając czasy swojego dzieciństwa, spędzonego w biedzie, ujawniła, że wraz z rodziną korzystała z pomocy Caritasu. Czyli religia i Kościół były obecne w jej życiu, co potwierdza też fakt, że ona i Robert zawarli ślub w kościele.
Obydwoje zresztą pochodzą z rodzin o konserwatywnych poglądach, przywiązanych do tradycji. Starszą córkę, Klarę ochrzcili trzy lata temu na Mazurach, a następnie w swojej posiadłości w Stanclewie zorganizowali duże rodzinne przyjęcie.
Jak donosi tygodnik Na żywo, podobną uroczystość zaplanowali dla Laury, jednak uniemożliwia ją pandemia koronawirusa. Drugim powodem jest brak czasu. Robert jest ostatnio w szczytowej formie i ogromnie zapracowany.
Lewandowscy wolą więc odłożyć chrzciny do czasu, aż będą mogli zorganizować je tak, jak sobie wymarzyli.
