×

Przez wiele lat wykonywała aborcje. Historii jednej pacjentki nigdy nie zapomni

Lekarka przeprowadzająca aborcje ujawnia, z jakimi tragediami ma do czynienia w swojej praktyce. „Jest wielka rozpacz: dlaczego ja?”

„Kompromis aborcyjny”

Na podstawie ustawy z 1993 roku, nazywanej „kompromisem aborcyjnym” terminacja ciąży jest w Polsce dopuszczalna w trzech przypadkach:

  • ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej
  • badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu
  • zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego

W praktyce zdarza się, że w sytuacji, gdy istnieją legalne przesłanki do aborcji, przeprowadzenie jej jest utrudnione.

Zgodnie z danymi podawanymi przez Ministerstwo Zdrowia, w 2018 r. w Polsce wykonano 1076 aborcji. Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny jest zdania, że tak niska liczba jest dowodem na to, że przeprowadzenie legalnej aborcji jest w naszym kraju trudne, a pacjentki, które mają wskazania do terminacji ciąży są odsyłane od lekarza do lekarza, aż jest już za późno na aborcję.  Jak donosi Federacja na swojej stronie internetowej:

Sytuacja z każdym rokiem się pogarsza. Federacja, która monitoruje (nie)wykonanie ustawy), coraz częściej interweniuje w imieniu kobiet, które same nie są w stanie wyegzekwować przysługujących im praw. Słyszymy o tym, jak okłamuje się je w kwestii ich praw czy stanu płodu (przemilczając wady kwalifikujące się na zabieg). Zachęcamy do zapoznania się z aborcyjnymi historiami kobiet. Oto fragment jednej z nich: „W badaniach wyszło wielowadzie – rozszczep kręgosłupa, wodogłowie i wady narządów. Lekarz przekonywał, że to jeszcze nie musi oznaczać nic złego. Ale dalsze testy potwierdziły diagnozę. Mimo to lekarz ciągle starał się mnie przekonać do kontynuowania ciąży.”

Lekarka przeprowadzająca aborcje ujawnia

Wbrew opinii niektórych zwolenników wprowadzenia w Polsce całkowitego zakazu aborcji, przekonujących, że w przeciwnym wypadku kobiety dokonywałyby terminacji ciąży z nudów albo hobbystycznie, dr Anna Parzyńska w rozmowie z Wirtualną Polską zapewnia, że to zawsze jest ekstremalnie trudna decyzja, okupiona łzami i cierpieniem:

Jest płacz, widać to niezdecydowanie, walkę wewnętrzną. Decyzja za każdym razem jest bardzo trudna. Pacjentki nie są w stanie się w tym odnaleźć. Jest wielka rozpacz: dlaczego ja?

Doktor Parzyńska towarzyszy pacjentkom na etapie podejmowania decyzji, ale, jak zapewnia, nie tylko w nie nie ingeruje, lecz nawet stara się pilnować każdego słowa, reakcji i wyrazu twarzy, by nie zostały one w żaden sposób źle zinterpretowane:

Staram się być obiektywna, żeby pacjentka nie czuła żadnego nacisku z mojej strony. Jeśli podejmuje decyzję, że chce dokonać terminacji ciąży to OK, a jeśli zdecyduje się donosić ciążę to ona i płód otrzymają właściwą opiekę. Nigdy nie odpowiadam na pytania: a co by pani zrobiła na moim miejscu? Ja na tym miejscu nie jestem. Żeby nie było potem pretensji i obwiniania ludzi dookoła.

Zdarzają się jednak pacjentki, które, zdając sobie sprawę z tego, że noszą dziecko skazane na śmierć tuż po urodzeniu, decydują się kontynuować ciążę. Doktor Parzyńska wspomina kobietę, której tragiczny poród zapisał się w jej pamięci:

Była rozpoznana wada bezczaszkowie. Takie dzieci przeżywają po narodzinach kilka minut i umierają. Pacjentka zdecydowała się tę ciążę donosić. Ja ją poznałam tuż przed porodem, gdy przyjmowałam ją do szpitala. Urodziła dziecko, pożegnała się z nim i powiedziała, że to był najlepszy poród w jej życiu.

Źródła: federa.org.pl, kobieta.wp.pl
Fotografie: www.facebook.com

Może Cię zainteresować