×

Ksiądz kazał kochance dokonać aborcji. Sprawa wyszła na jaw dopiero po latach

Tą historią żyła kilkanaście miesięcy temu cała Polska. W kilku parafiach w województwie dolnośląskich, jak to bywa co jakiś czas, odchodzą księża na emeryturę lub zmieniają z jakichś powodów kościół. Wśród nich był ksiądz Daniel H., który został odwołany. Ludzie wówczas nie zdawali sobie sprawy, dlaczego i po co ten duchowny zmienił miejsce. Prawda wyszła na jaw po latach…

Miał rok przerwy i trafił do kolejnej parafii, w której to dopuszczał się haniebnych czynów z jedną z parafianek

Gdy w 2015 roku był członkiem parafii w Milczu w województwie dolnośląskim, krążyło o nim wiele plotek. Sam proboszcz z parafii św. Michała Archanioła w Miliczu, Jan Przytocki, nie wypowiadał się o nim zbyt pochlebnie.

Był w obłudzie. Kobiet miał na pęczki. Z księdzem wspólnego miał tylko tyle, że zakładał sutannę

Przełożony czuł, że ksiądz Daniel nie będzie pełnił swojej funkcji tak jak powinien

Księdza ciągnęło do parafianek i było to widać w czasie wielu spotkań i rozmów z nimi. Miał słabość do płci pięknej i chciał tę żądzę w jakiś sposób zaspokoić. Gdy zorientowano się, że ma niechlubne zamiary wobec parafianek, został wydalony z kościoła, bez podania do opinii publicznej powodu. Miał roczną pokutę, w czasie której miał odnaleźć siebie i sprawić, że jego wiara i powołanie trafią na dobry tor.

Rzecznik wrocławskiej kurii, ksiądz Rafał Kowalski, powiedział, że po roku ks. Daniel zwierzył się, że zrozumiał swój błąd i że pragnie wrócić do wiernych

Nikt nie miał powodów do tego, aby nie wierzyć nawróconej owieczce, która chce dalej dbać o kościół i duchowość ludzi. Ksiądz Daniel wrócił, ale do innej parafii. Znalazł się w kościele św. Franciszka z Asyżu we Wrocławiu, gdzie został wikarym. Długo jednak nie cieszył się szacunkiem i uznaniem wśród ludzi, ponieważ bardzo szybko po raz kolejny wybuchł skandal z jego udziałem.

Na jaw miała wyjść przerażająca informacja o tym, jakoby ksiądz zmusił swoją kochankę do tego, aby usunęła ciążę. Powiedzieć o tym miał ksiądz Adrian Kosendiak, kolega Daniela H. z Milicza, w czasie rozmowy ze Zbigniewem Stonogą. Kobieta, która zaszła z wikarym w ciążę, miała go poznać, gdy ten pełnił posługę w dolnośląskim miasteczku. Gdy okazało się grzesznym owocem tej znajomości jest ciąża, ksiądz zmusił kochankę do tego, aby dokonała aborcji.

Sprawa miała być badana przez komisję powołaną przez arcybiskupa

Miały miejsca przesłuchania, w czasie których, ksiądz Daniel przyznał się do tego, że nakłaniał kobietę do aborcji. Natychmiast zapadła decyzja o jego zawieszeniu. Wówczas mówiono o tym, że najprawdopodobniej zostanie zawieszony, ale w tej sprawie ostateczne zdanie należy do Watykanu. Sprawą księdza zainteresowała się także prokuratura, bowiem nakłanianie do aborcji jest w naszym kraju przestępstwem.

Co dziś dzieje się z księdzem Danielem?

Okazuje się, że ksiądz, który nie tylko miał romans z kobietą, ale przede wszystkim zmuszał ją do aborcji po tym, gdy zaszła z nim w ciążę, na dzień 24 sierpnia 2018 roku nadal pełni posługę kapłańską w parafii w Żórawinie. Na stronie kościoła widnieją jego dane oraz informacja, jaką funkcję pełni.

*Zdjęcia mają charakter poglądowy

Może Cię zainteresować