×

Kayah o Strajku Kobiet: „Nie zgadzam się na to krzywdzące myślenie”

Protesty kobiet trwają, choć demonstracje nie są już tak liczne, jak w październiku. Głos w tej sprawie zabiera coraz więcej osób znanych z pierwszych stron gazet. Co sądzi Kayah o Strajku Kobiet? Wokalistka nie przebiera w słowach.

Strajk generalny

Tak gorąco pod domem Kaczyńskiego jeszcze nie było. Przeciwko rządzącym demonstrowali górale, rolnicy, przedsiębiorcy i kobiety. Wszystkich połączył gniew.

W nocy z 12 na 13 grudnia w okolicy domu prezesa PiS zjawili się rolnicy, którzy rozrzucili jajka, warzywa, zostawili nawet martwą świnię. Jednak nie bezpośrednio pod domem Kaczyńskiego. Dostępu do willi na Żoliborzu broniła policja.

Potem na ul. Mickiewicza pojawiły się kolejne grupy demonstrantów. Jednak najgłośniej i najbardziej wytrwale walczą kobiety. Chociaż od kontrowersyjnego wyroku Trybunału Konstytucyjnego minęło już parę miesięcy, na ulicach Warszawy i innych polskich miast, co rusz słychać te same hasła w stronę partii rządzącej.

Walkę kobiet wspiera wiele znanych osób. Teraz głos zabrała również jedna z najpopularniejszych polskich wokalistek – Kayah.

Kayah o Strajku Kobiet. „To nie jest pójście na bal”

Kayah udzieliła obszernego wywiadu magazynowi „Uroda życia”. Przyznała w nim, że popiera strajkujące kobiety. Skrytykowała również organizacje pro-life:

Dostęp do legalnej i bezpiecznej aborcji jest naszym prawem. Cywilizacyjnym. Prawem, a nie fanaberią. To nigdy nie jest łatwa decyzja, to nie jest pójście na bal

– mówiła gwiazda.

Wokalistka uważa, że przedstawienie protestujących kobiet jako tych, dla których aborcja jest skutkiem „złego prowadzenia się”, jest mocno krzywdzące:

Nie zgadzam się na to krzywdzące myślenie, że kobiety, które protestują przeciwko ograniczeniu prawa do legalnej aborcji to latawice, które będą usuwać ciążę na klaśnięcie w dłonie, bo mają plany na wakacje. To dla wielu kobiet traumatyczne doświadczenie, kładące się długim cieniem na reszcie życia

– tłumaczy Kayah.

Już wcześniej na swoim profilu na Instagramie popularna piosenkarka zaznaczyła, że zgadza się z postulatami protestujących.

28 listopada 1918 roku, dekretem Naczelnika Państwa – Józefa Piłsudskiego – prawa wyborcze kobiet zostały potwierdzone. Wychodziły to nasze prababki, które miały DOŚĆ! Teraz my, 102 lata później musimy chodzić i bronić naszych praw, które stopniowo, krok po kroku, chce nam się odbierać. My też mówimy dość! Dla siebie, dla naszych sióstr, córek, wnuczek i prawnuczek… I dla naszych prababek, które swą odwagą pokazały nam drogę.

– napisała Kayah.

Przypomnijmy: ustawa zakazująca aborcji w przypadku trwałego uszkodzenia płodu nadal nie została podpisana.

Fotografie: Twitter (miniatura wpisu), Twitter

Może Cię zainteresować