×

Strasburger o tym, co musieli przejść z żoną po ślubie. Było im bardzo trudno

Wielu bardzo zdziwiło się, kiedy na jaw wyszły informacje o ślubie Karola Strasburgera z Małgorzatą Weremczuk, która jest od niego młodsza od 37 lat. Jednak największy szok opinia publiczna przeżyła, gdy okazało się, że para spodziewa się dziecka. I tak w wieku 72 lat prowadzący „Familiady” został tatą. Od początku jego nowa miłość rozgrzewała media do czerwoności. W sieci roiło się od komentarzy. Niekoniecznie miłych. Niestety. Jak się okazało, przewidywania krytykantów nie sprawdziły się. Jak Karol Strasburger radzi sobie jako tata? Całkiem dobrze!

Wszystkie żony Strasburgera

Karol Strasburger najbardziej znany jest bez wątpienia jako prowadzący „Familiady”. Właśnie ten teleturniej przyniósł mu największą sympatię widzów. Jednak nie był on osobą, o której mocno rozpisywały się serwisy plotkarskie. Wiedzieliśmy, że był dwukrotnie żonaty i znaliśmy kilka innych szczegółów z jego życie. Wszystko zmieniło się w momencie, kiedy po śmierci drugiej żony Strasburger, związał się z Małgorzatą Weremczuk. Kobietą młodszą od niego o 37 lat. Opinia publiczna dosłownie przecierała oczy ze zdumienia. Para stanęła na ślubnym kobiercu 10 sierpnia 2019 r. Oliwy do ognia dolał po czasie fakt, że Strasburger i jego żona spodziewali się dziecka. W niedawno udzielonym wywiadzie prowadzący „Familiady” opowiedział o tym, przez co musieli przejść razem z Małgosią. Jak się okazuje wcale nie było im łatwo.

Jak Karol Strasburger radzi sobie jako tata?

Jaki czas temu Karol Strasburger w wywiadzie z Plejadą poruszył temat swojego późnego ojcostwa. Jak się okazuje, był to jego świadomy wybór. Otóż wcześniej nie był gotowy na powiększenie rodziny.

Byłem wtedy zbyt niedojrzały na rodzicielstwo, zajmowałem się karierą. Dziś tak sobie myślę, że dobrze byłoby wziąć jakąś pigułkę i cofnąć się o dziesięć, dwadzieścia lat, przy czym zachować swoją mądrość życiową. Pamiętam taki spektakl o człowieku, któremu los dał szansę cofnąć czas. (…) Czy ja bym żył inaczej, trudno powiedzieć. Swoich wyborów dokonywałem świadomie

– wyznał

Ważne jest też to, że dla samego Karola Strasburgera późne ojcostwo nie było ogromnym problemem. Wręcz przeciwnie. Niestety, wielu się to nie podobało. Nie ma co ukrywać, że w sieci roiło się od ostrych komentarzy.

Wiele osób mówiło mi, że jestem za stary na dziecko, że nie dam rady i nie ma to sensu. Do dziś wielu ma moralną odwagę komentować to, czy wolno było mi zostać ojcem. Kierują do mnie i Małgosi oszczerstwa i prześmiewcze opinie, przewidując moją indolencję starczą, niemoc wychowawczą czy rychłą śmierć. Wiedziałem, że będą bezsenne noce, skoki rozwojowe, okresy buntu, próbowanie naszej wytrzymałości i nauka emocji często trudna nie tylko dla samego dziecka, ale i rodzica. A ja zaryzykowałem, tak jak zawsze robiłem, licząc i mając przeczucie, że może wszystko będzie dobrze i nowe życie mi się spodoba. Dziś mogę powiedzieć, że te bezsenne noce wcale nie są utrapieniem. Rano uśmiecham się do lustra, patrząc na moją twarz w wersji zombie, ale jakże szczęśliwe oczy i zakochane serce

Źródła: Plejada.pl

Może Cię zainteresować