×

To nie fotomontaż. Tak wygląda miasto po niedzielnych opadach gradu

Matka natura bywa nieobliczalna. W wyjątkowo nietypowy sposób przekonali się o tym mieszkańcy meksykańskiego miasta Guadalajara. Tamtejszą miejscowość nawiedziła bowiem burza gradowa, której finał przerósł najśmielsze oczekiwania ludności na całym świecie. Wiele osób nie ma najmniejszych wątpliwości, że wszystkiemu anomalia są ściśle powiązane z globalnym ociepleniem. Czyżby mieli rację?

Żywioł, z którym musiało zmierzyć się tysiące ludzi

Niespotykane i „wyjątkowo” obfity opad gradu mieszkańcy Guadalajary odnotowali w minioną niedzielę. Nieoficjalnie mówi się, że pod grubymi warstwami lodu może znajdować się nawet 6 dzielnic. Co mamy na myśli mówiąc „grubymi”? Jak donosi portal The Guardian, w niektórych miejscach warstwa zamarzniętego śniegu sięga nawet dwóch metrów.

Nigdy nie widziałem takich scen w naszym mieście. W takich momentach zadajemy sobie pytanie, czy zmiany klimatyczne są realne. Takie zjawiska naturalne nigdy wcześniej nie miały u nas miejsca – powiedział Enrique Alfaro, gubernator stanu

Konsekwencje

Odnotowane w Meksyku zjawisko niesie za sobą bardzo poważne konsekwencje. W skutek gwałtownych opadów poszkodowanych zostało co najmniej kilkuset mieszkańców – szacuje się, że ucierpiało ponad 200 domów, a pod gradem znalazło się niemal 50 pojazdów. Jakby tego było mało, gwałtowny opad gradu spowodował liczne powodzie. Na chwilę obecną nie ma doniesień o rannych i ofiarach śmiertelnych niedzielnego gradobicia. To prawdziwy cud biorąc pod uwagę, że Guadalajara jest jednym z najbardziej zaludnionych miast Meksyku. Samą stolicę stanu Jalisco zamieszkuje ponad 1,5 miliona mieszkańców.

Załamanie pogody nadciąga również nad Polskę. Mamy jednak nadzieję, że matka natura będzie dla nas zdecydowanie bardziej łaskawa.

Może Cię zainteresować