×

Górniak ujawnia nowy związek, który już się zakończył. Powodem była zdrada

Górniak ujawniła nowy związek, w którym, tradycyjnie poczuła się zraniona. Piosenkarka zapewnia, że to doświadczenie zmieniło ją na zawsze.

Seria niefortunnych związków

Edyty Górniak nie dało się dotąd poznać jako osoby mającej szczęście w miłość. Jeśli chodzi o dobór mężczyzn, instynkt z reguły ją zawodził. Mimo licznych niepowodzeń nie poddawała się i dalej szukała miłości. W rezultacie trudno w show biznesie znaleźć kogoś, z kim się nie spotykała.

Do jej byłych narzeczonych należą między innymi Piotr Kraśko, Dariusz Kordek i Robert Kozyra, przez którego dwukrotnie próbowała popełnić samobójstwo, ale w taki sposób, żeby wypadło efektownie, ale bez zagrożenia życia. Za pierwszym razem odkręciła gaz, wcześniej zadbawszy o to, by pomoc nadeszła zanim zaczął się ulatniać. Za drugim zaś sięgnęła po tabletki nasenne, ale w końcu okazało się, że połknęła tylko jedną. Edycie nic się nie stało, za to Kozyra wylądował u psychiatry, który stanowczo poradził mu zerwać z Górniak, bo kontynuowanie związku może okazać się niebezpieczna dla jego zdrowia psychicznego.

W końcu usidlił ją muzyk studyjny Dariusz K. Małżeństwo okazało się traumatycznym przeżyciem. Jak wyznała Edyta, jeszcze przed ślubem zorientowała się, że narzeczony oszukał ją, w tajemnicy przepisując na siebie jej firmę i konto w banku. Mimo to piosenkarka zdecydowała się dalej brnąć w ten związek, łudząc się, że jakoś się ułoży. Jednak małżeństwo zbudowane na kłamstwie nie okazało się szczęśliwe. Dariusz K. z czasem okazał się toksycznym kokainistą, który „zamknął ją w złotej klatce”, zabrał dowód osobisty i „bił słownie”.

Po rozstaniu, w życiu piosenkarki pojawiali się różni mężczyźni. Najdłuższy związek udało jej się stworzyć z prawnikiem Piotrem Schrammem, jednak ostatecznie też nie przetrwał próby czasu. Kolejną poważniejszą relację nawiązała z kierowcą rajdowym Mateuszem Zalewskim, który, jak sam się pochwalił w mediach, uczył ją prowadzić samochód. Najwyraźniej sentyment do profesjonalnych kierowców jednak w niej pozostał, bo z miejsca zauroczyła się wynajętym dla niej przez TVN instruktorem jazdy, Dawidem Zawadzkim.

Górniak ujawnia nowy związek

W rozmowie z Magdą Mołek w programie W roli głównej Edyta ujawnia, że w końcu zaczyna się orientować, o co w tym wszystkim chodzi. Jak wtedy wyznała:

Mężczyźni chyba lubią się we mnie zakochiwać, ale nie potrafią tak do końca kochać. Czasem idealizują sobie sytuację, czasem żyją według jakiś zasłyszanych legend, czasem sięgają, bo to jest interesujące pozyskać uwagę takiej osoby ogólnie uznanej za niedostępną. Trochę adrenalina ciągnie ludzi do mnie, trochę ciekawość. Czasem w takich sytuacjach miałam poczucie wstydu przed sobą. Że jak to jest możliwe, przecież już tyle widziałam, tyle przeżyłam, a tu znowu… Tyle podróżowałam, a co lepiej kształci niż podróże? Tyle kultur poznałam, tylu ludzi, a w bardzo prostych sytuacjach można mnie oszukać jak małe dziecko.

Jak się okazało, to że artystka potrafi zdefiniować swój problem, jeszcze nie oznacza, że umie sobie z nim radzić. Ostatnio znów popadła w kolejne fatalne zauroczenie niewłaściwym mężczyzną. Na Instagramie regularnie zamieszczała wyznania, że chciałaby się odkochać, ale nie zdradzała żadnych szczegółów nowego związku. Dopiero po jego zakończeniu zdecydowała się na gorzkie podsumowanie:

Miniony rok był dla mnie trudny nie z powodu globalnego zatrzymania. Nie był także trudny z powodu braku możliwości swobodnego przemieszczania się po świecie, czy zamkniętych ulubionych restauracji. Był trudny nie z powodu braku dostępu do wygody, do której wszyscy przywykliśmy. Był dla mnie trudny z innego powodu. Doświadczyłam kilka razy bolesnego rozczarowania i kłamstw, a także po 8 miesięcznej relacji, niewyobrażalnej, wręcz spektakularnej zdrady, która myślę że zmieniła mnie już na resztę mojego życia. Nie wie o tym prawie nikt…

Piosenkarka ujawniła, że w trudnych chwilach ratowało jej wsparcie fanów, którzy wprawdzie nie mieli pojęcia o przeżywanym przez nią dramacie, ale sama ich obecność wystarczyła:

Walka o Wasz spokój serca, ogrom pracy, za który dziękuję Bogu całym sercem i kilku najbliższych przyjaciół pomogły mi przejść ten traumatyczny czas. Każdy więc ma swoje kamienie, Kochani, jak widzicie. Bez wyjątków. To takie krótkie oczyszczenie, refleksja jeśli chodzi o pracę z własnymi traumami i cieniami. Poza tym jednak 2020 był to rok odkryć, zachwytów, odpoczynku, Muzyki, gór, dobroci, pracy, kwiatów, medytacji, książek i wewnętrznej przemiany. Miniony rok podarował mi także pięknych nowych ludzi.

 

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Edyta Górniak (@edytagorniak)

Źródła: www.se.pl, www.radiozet.pl, plejada.pl
Fotografie: Instagram (miniatura wpisu), Instagram

Może Cię zainteresować