Ciężarną 19-latkę upokorzono i wyrzucono ze szpitala. Dwie godziny później dziewczyna poroniła
Wydarzenie miały miejsce w Bolton. Elise Flitcroft to 19-letnia kobieta, która była w 23. tygodniu ciąży. 29 lipca 2016 roku bardzo mocno zaniepokoiła się silnymi bólami brzucha. Postanowiła wezwać karetkę. Gdy pojazd przywiózł ją do szpitala, zamiast otrzymać pomocy, przeżyła najpierw upokorzenie, a później istny koszmar…
Karetka-taksówka
Położna, która przyjęła Elisę, potraktowała ją bardzo lekceważąco i można by rzec, jak hipochondryczkę. Mimo że jej ciąża była oznaczona wysokim ryzykiem. Bóle młodej kobiety uznała za zwykłą infekcję pęcherza moczowego. Ostatecznie oskarżając ją o to, że karetkę wezwała niepotrzebnie i wykorzystała ją jako darmowy środek transportu.
Jak podaje Fakt.pl 19-latka miała usłyszeć od położnej: „Czy zdajesz sobie sprawę z tego, że twoja taksówka kosztowała nas 300 funtów?”.
Poronienie i proces
Około 2,5 godziny po tym, jak Elise opuściła szpital, poroniła w łazience w swoim domu.
Kilka dni temu właśnie zakończył się proces położnej, która w ten sposób potraktowała 19-latkę. Kobieta nie została ukarana. Uznano, że dziecko Elise zmarło z przyczyn naturalnych. Jedyne zadośćuczynienie, jakie otrzymała, to przeprosiny za niedelikatne uwagi wobec niej.